Czy powstanie Spartakusa miało sens?

 

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (36)

  • betti 04.12.2019
    Podoba mi się. Dobrze napisane.
  • bogumil1 04.12.2019
    Dziękuję Betti, trochę błędów zrobiłem, bo pisałem z marszu w przeglądarkę, ale poprawiłem. Nie jestem pewny czy wszystkie.
    Co do różnych powstań, tyle ich już było na całym świecie, a mimo to wciąż wybuchają nowe, jak choćby to w Hongkongu, gdzie ludzie gdy wpadną w ręce policji mogą iść do więzienia na wiele, wiele lat. A mimo to walczą.
  • betti 04.12.2019
    Skupiłam się na temacie.
    Walczą, bo tylko w ten sposób mogą wyrazić, że mają dość. Często jest tak, że coś jest w uśpieniu przez wiele, a kiedy wybucha, to z wielką siłą. Następuje chyba takie zmęczenie organizmu, że wszystko jedno czy się zginie, czy nie, byleby zrzucić z siebie lata, kiedy się tylko czołgało.
  • bogumil1 04.12.2019
    Dokładnie tak jest Betti, a dzisiaj dyskusja, czy musiało, czy nie musiało wybuchnąć jest śmieszna, i ja ją odbieram jako poniżającą dla tych ludzi, którzy walczyli.
  • Pan Buczybór 04.12.2019
    Nie będę się wtrącać w ciagnącą się portalową dyskusję na temat powstań, więc napiszę tylko, że całkiem dobry artykuł. Trochę krótki, ale bardziej niż na informacjach skupiłeś się tu na samym stwierdzeniu, więc ok. Językowo też jest dobrze.
  • bogumil1 04.12.2019
    Dziękuję, tu jest pierwsza zwrotka wiersza o bitwie pod Zwierzyńcem na Roztoczu:

    Hen w dolinie za wzgórzem słychać rżenie koni,
    to pułkownik „Lelewel” za Moskalem goni.
    Ranną rosą szmer płynie cichutkiej modlitwy,
    oddział polskich powstańców budzi się do bitwy.
  • Bordo Tomasz 04.12.2019
    Dobry tekst, Bogumił. Bardzo jestem ciekaw, czy jeszcze kiedykolwiek Polacy będą musieli wzniecić jakieś powstanie
  • Bordo Tomasz 04.12.2019
    PS. Wybierasz się na Psy 3?
  • bogumil1 04.12.2019
    Obyśmy nie musieli, ale nie chcę prorokować, jak bo komisarzy i urzędasów brukselskich wywiózł bym na taczkach. Pewnie niedługo tak ludzi wkurzą tym swoim Bizancjum i głupotami, że nie będzie innego wyjścia, jak ich pogonić.
  • bogumil1 04.12.2019
    Bordo Tomasz jak będzie na płytce to obejrzę.
  • Artykuł ciekawy i dobrze napisany (aczkolwiek radził bym kolokwializm "idiotyczne" zastąpić bardziej godnym słowem). Popełnisz jednak jednak błąd, który jest częsty przy tego typu dyskusjach i to dla obydwu stron, mianowicie wrzucanie do jednego wora wiele kwestii. Powstania wybuchały z rożnych powodów, w rożnych sytuacjach i z różnych powodów ludzie z nich uczestniczyli (czaszami nawet przeciwnicy szli walczyć w ramach solidarność z własnymi rodakami np. Ks. Warszawski w PW). I też różnych pozycji powstania były atakowane.
  • bogumil1 05.12.2019
    Dziękuję za odpowiedź. Generalnie powstania można chyba podzielić na dwie grupy, przeciw władzy obcej, wtedy były to powstania narodowowyzwoleńcze (przyczyny polityczne), i takie, które wybuchały przeciw władzy rodzimej, wtedy miały zazwyczaj podłoże socjalne, z reguły chodziło o ucisk ekonomiczny, biedę, wysokie podatki. No obecny bunt w Hongkongu da się podciągnąć do tej pierwszej grupy, ludzie boją się władzy chińskich komunistów, mimo wszystko miast po wieloletnich rządach brytyjskich ma jeszcze pewną niezależność, ale z każdym rokiem mniejszą.
    W każdym przypadku w grę wchodzą niuanse, lokalne uwarunkowania, detale, o których często historia milczy. Takim trochę innym powstaniem jest np. powstanie w Wandei, gdy nie chodziło o sprawy socjalne, ani narodowowyzwoleńcze, ale o imponderabilia właśnie. To było powstanie w obronie wiary i starego ustroju społecznego, który Rewolucja Francuska zniszczyła. Czyli ten zryw nie kwalifikuje się do żadnych z dwóch grup, które wymieniłem, ale generalnie takie powstanie uważam za wyjątek.

    No oczywiście nasze powstanie styczniowe miało na przykład kontekst polityczny, a jego celem była walka o wolność narodu, ale miało też wyraźne wątki socjalne, choć one były jakby na drugim planie, bo zbytnich radykałów spośród czerwonych, którzy próbowali obalać porządek społeczny, karano nawet śmiercią.
  • bogumil1 fajnie, że wspomniałeś o Wandei. Konserwatyści raczej niechętni powstaniom samą Wandei uwielbiają, i to jest pewien paradoks. Czy Wandee można z czymś porównać? Może ciebie zdziwię, ale ja bym porównał do buntów Katolickich Indian w Ameryce Południowej.
  • bogumil1 ten podział jest bardziej skomplikowany. Trzeba brać pod uwagę wszystko np. program polityczny, sytuację światową, siły którymi dysponują powstańczy itp. Po za tym można szarzej lub węziej definiować powstanie. Ja bym nie zaliczył sytuacji w Hongkongu do powstań, tak samo jak (z zupełnie innych powodów) nie zaliczam walki Kurdów czy Palestyńczyków do powstań, o czym nie raz pisałem.
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski ja to bardzo uprościłem, niektórzy bunt Stoczni Gdańskiej i Solidarność próbują kwalifikować jako kolejne polskie powstanie. Być może za pięćdziesiąt lat będzie się o tych czasach tak mówić. Teraz to zbyt świeże, dopiero niecałe 40 lat upłynęło. Hongkong to raczej spontaniczny bunt wywołany bieżącą sprawą polityczną, reakcja ad hoc. Ale jeśli ktoś nazwie to powstaniem przeciw władzy, nie będę oponował.
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski masz rację, niedawno oglądałem film Cristiada, o buncie przeciw władzy masonów w Meksyku. Tam próbowano niszczyć z Kościołem, jak w Prusach za czasów bismarkowskich, nawet gorzej, bo duchownych zabijano. Generalnie film kończy się happy endem, bo prześladowania nieco złagodzono, ale nie do końca.
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski Wandea to chyba mało znany temat, tam wymordowano bodajże niemal całą ludność prowincji w imię walki a katolicyzmem. Dobrze byłoby wrzucić tu jakiś tekst i podyskutować. Ja niby ten temat znam dość dobrze, ale żeby napisać z sensem jakiś tekst, to bym się bał, nie znam nazwisk, dokładnych dat, danych i tak dalej.
  • bogumil1 05.12.2019
    To znaczy nie pamiętam już wielu faktów, bo kiedyś to analizowałem.
  • bogumil1 To prawda, niektórzy tak nazywają Solidarność. A teraz pytani z jajem; czy ktoś kiedyś nazwie KOD powstaniem?
  • bogumil1 Tak o Cristiadzie też myślałem, chociaż nie była ona bezpośrednio połączona w walkami indiańskim.
  • bogumil1 to temat tabu, jak wszystko co wymyta się schematom. Nie wiem czy znasz piosenkę Legionu o Wandei?
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski https://www.youtube.com/watch?v=FZLQXmXsR0k
    odsłuchałem.
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski co do KOD to raczej nazwą kiepskim cyrkiem, bo to organizowane nieudolnie przez ludzi starego systemu, którym koryto ucieka. Poza tym widział kto, żeby władza "powstańców" na rękach wynosiła, a sądy uniewinniały. Kiepski żart moim zdaniem:)))
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski co do Wandei raczej poleciłbym to:

    https://www.youtube.com/watch?v=Ka3KNHyQ0Cw

    Ci zbrodniarze do dziś czczą rocznicę tego ludobójstwa jako święto państwowe.
  • bogumil1 No, cóż nie każdy żart mi się udaję!
  • bogumil1 podaj mi tytuł.
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski tytuł tego filmu to "Cristiada".
  • bogumil1 A o tym mowa! Spoko!
  • bogumil1 05.12.2019
    Marek Adam Grabowski ten film jest już w sieci na cda, mocny, zachowanie władz podobne do ludobójców hiszpańskich i francuskich.

    https://www.cda.pl/video/142792dd
  • Co do tytułu, nie lubię pytania "czy miało sens?". Można pytać czy przyniosło dobre efekty, czy mogło się udać, czy było moralne ect. Ale po co pytać o sens; wydarzyło się i tyle.
  • Misiu M 05.12.2019
    Każdy człowiek dąży do wolności. Za wszelką cenę bo czlowiek wolny może jeszcze coś zrobić dla siebie i innych.
    Gladiatorzy walczyli ze sobą o życie i dlatego śmierć im zaglądała w oczy cały czas.
    Powstanie Spartakusa miało sens moralny i było wskazówką dla innych, że nie można nikogo bezprawnie więzić i skazywać na śmierć.
  • bogumil1 05.12.2019
    Tyle, że Rzymianie nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków, i ustrój niewolniczy funkcjonował sobie jeszcze w imperium przez kilka wieków. I to jest smutne, gdy władza przeszła nad tym do porządku dziennego, po zdławieniu powstania.
  • Ozar 05.12.2019
    Bogumił Pytanie o sens powstań, jest stare jak świat. Odpowiedź wbrew pozorom nie jest tak prosta jak piszesz. Dam jeden z przykładów. Czasami to najeźdźcy czy okupanci sami prowokują powstanie tylko po to, żeby wyrżnąć tzw. tubylców do zera, albo przynajmniej ich potężnie przetrzepać. Historia zna takie przypadki a są i tacy, jak choćby prof. Paweł Wieczorkiewicz czy jego uczeń Paweł Zychowicz którzy uważają, że do powstania warszawskiego namówili Bora właśnie agenci NKWD tacy jak choćby generał Okulicki. Rosjanie dobrze kalkulowali, że taki bezsensowny militarnie zryw spowoduje odwet Niemców i wyrżniecie AK. Jeśli to prawda, to Stalin zagrał genialnie i rekami Niemców pozbył się polskiej elity. Dlatego czasami trzeba mieć na uwadzę także uwarunkowania zewnętrzne i patrzeć trochę szerzej. Co do Spartakusa to akurat nie dziwi mnie ich zryw. To byli niewolnicy traktowani przez Rzymian gorzej niż zwierzęta, a raczej jak przedmioty. Jego powstanie pokazało tym ludziom, że nawet niewolnik może żyć normalnie jak każdy inny człowiek. Co prawda przegrał, jednak jego bunt i słuszna walka ciągnęła sie po Rzymie przez wiele lat i nawet była dla Rzymian przestrogą. 5 za temat, choć ta tematyka już się troche przejadła na opowi.
  • O ile zgadzam się z tobą, że Stalinowi zależało na powstaniu i dzięki niemu nie musiał się męczyć z ruchem oporu, to jednak samą tężę o agenturalności Okulickiego kratuję z przymrużeniem oka, a o samych Wieczorkiewiczu i Zychowiczu mam bardzo złe mniemania.
  • bogumil1 05.12.2019
    Co do Zychowicza mama taki sam stosunek jak Marek, po tym jak Zychowicz oskarżył majora Łupaczkę o skazy w życiorysie w swojej książce Skazy na pancerzach.

    Fakt, prowokacji a raczej przyśpieszenia powstania w momencie wygodnym dla wroga, to choćby powstanie styczniowe i branka. I tak było wiadomo, że Polacy są wkurzeni, i takie powstanie planują, więc zagranie Wielopolskiego było zwyczajną prowokacją uzgodnioną z Rosjanami. Z tym, że sytuacja była taka, że powstanie miało i tak wybuchnąć, jako demonstracja zbrojna dla propagandy zachodu. W tym wypadku liczono na pomoc wojskową Francji i ew. Wielkiej Brytanii. Jak wiadomo nic takiego nie nastąpiło.

    Czy powstanie by wybuchło rok, czy dwa lata później, i nawet gdyby powstańcy byli lepiej uzbrojeni, moim zdaniem wiele by to nie zmieniło w ogólnym bilansie. Taka prowokacja była też niektórym z dowódców powstania na rękę, co może jest paradoksem. Innymi słowy powstanie musiało wybuchnąć w obliczu branki, bo straty ludzkie byłyby mniej więcej takie same, tylko poniesione w inny sposób.

    Co do powstania warszawskiego to zbyt grubymi nićmi szyte takie coś jak dla mnie, nie ma żadnych dowodów. Wiadomo, że Stalinowi było nie na rękę, ale trudno mi przypuszczać, żeby znał zachowania Niemców, a tym bardziej je z nimi uzgadniał. Tam była zbyt wielka nienawiść na takie rozmowy.
  • bogumil1 05.12.2019
    Err na rękę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania