Jakoś nie wiem jak podejść do tego wiersza. Najbezpieczniej byłoby napisać, że jest ciekawy i że mi się podoba, bo to prawda, ale ta ciemność nie daje mi spokoju. Tak jakby Żona, mimo że uszczęśliwiona właściwym poczynaniem męża troszkę jednak potraktowała go ironią. Staram się postawić na miejscu tej Żony i widzę mojego męża (malarz, artysta, marzyciel). Wiem, że gdyby jego życie sprowadziło się to obowiązków domowych i zatrzymało na byciu dobrym mężem, to byłby nie w pełni szczęśliwy -( szedł by w ciemność), bo wciąż dąży do zrealizowania siebie jeszcze w inny sposób.
A końcówka dla mnie mówi "rzucam wszystko dla Ciebie, bo jesteś najważniejsza"
Dobra romantyczka jestem i paplam.
Podoba mi się, to ciekawy wiersz:)
Pozdrawiam
No cóż Justyska, życie męża i żony, którzy powiedzmy byli wzorcem dla tego wiersza, nie ogranicza się do tych wymienionych tutaj czynności i wychodzi poza nawet baaardzo mocno:) Dla mnie jest olbrzymią przyjemnością w każdej chwili być dobrym mężem, nawet jeżeli akurat w różnych miejscach świata robimy różne rzeczy. To Justyska, że akurat wiersz z jakiegoś powodu wymienia akurat te czynności, to nie znaczy, że to jedyny aspekt życia małżeństwa i jedyna podstawa bycia szczęśliwą kobietą (bo mąż pozmywa gary). To celowe sprowadzenie do parteru w wierszu. Ale jest to aspekt istniejący i równie ważny jak inne działania. I żona z wiersza na pewno jest szczęśliwa nie tylko z tego powodu, że mąż "zmyje gary, itd...". Ale jak nie ma współpracy w małych sprawach, to w dużych i trudnych ekipa się po prostu rozpierdoli. To małżeństwo z wiersza Justyska to prawdziwe zorganizowane wojsko, które naprawdę musiało radzić sobie z różnymi rzeczami w różnych miejscach i z różnymi ludźmi :))) I czasem jest fajnie razem po prostu zmyć gary...
Nachszon czy Justysce to nie wiem, ale mnie, pamiętam, Ty ;D
a co do tekstu... I tamten, do którego ten stoi w opozycji, był manifestacyjny, i ten jest; osobiście nie podzielam obu podejść, a trudno w tym przypadku wybić się ponad stosunek do przesłania, ale, hmm...
Wstęp. Ta pierwsza strofa. Bardzo zgrabna, bardziej niż bardzo, rzekłbym.
Dałbym 4, ale co Ci będę średnią zaniżał. ;)
pzdr
Justyska i bardzo dobrze. Twarda zawodniczka jesteś, bronisz swojego. Ze zdziwieniem spostrzegłem, że Twoja interpretacja podobnie jak moja pasują jak ulał...
Komentarze (18)
Skoro tamta „merytoryka” mi nie pasowała, ta musi.
Pozdrawiam
idziesz w ciemność..." odtąd, do końca już, ciary na plecach.
Już ciężko mi słowa znaleźć.
A końcówka dla mnie mówi "rzucam wszystko dla Ciebie, bo jesteś najważniejsza"
Dobra romantyczka jestem i paplam.
Podoba mi się, to ciekawy wiersz:)
Pozdrawiam
a co do tekstu... I tamten, do którego ten stoi w opozycji, był manifestacyjny, i ten jest; osobiście nie podzielam obu podejść, a trudno w tym przypadku wybić się ponad stosunek do przesłania, ale, hmm...
Wstęp. Ta pierwsza strofa. Bardzo zgrabna, bardziej niż bardzo, rzekłbym.
Dałbym 4, ale co Ci będę średnią zaniżał. ;)
pzdr
nie wrogim wojskiem lecz dumą
mojej Żony
Ja na poezji się nie znam i tyle do mnie dotarło co po polskiemu znaczy: "amor omnia vincit" 5.;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania