Wiersz <*> Dʀᴇᴡnɪᴀnʏ Dɪᴀᴍᴇnᴛ
Tekst jest tym, czym jest lub nie jest.
No chyba... że jest czymś innym.
-------------------------------------------
––?/––
Nie do wiary.
Ujrzałem diament drewniany.
W zardzewiałym sumieniu zamknąłem blask.
Bez skazy dar zmieszałem z błotem.
Spoko. Pamiętam o tym.
Kiedyś umyję, mam jeszcze czas.
Co?
W naszyjniku masz dla mnie miejsce?
Ja pierdzielę!
Po czorta, skoro mięknę.
No nie.
Kolejny już raz przyrzekam, że wrócę.
I co?
I pstro.
Wiem.
Lecz teraz odejdź.
Daj mój, a nie twój kolejny dzień.
Dlaczego?
Ano dlatego, że kazałeś cierpieć.
Innym też.
No więc sam wiesz.
Teraz na wszystko co z tobą jarzę
patrzę niechętnie.
W porządku.
Luzik.
Sorry.
To moja opcja zła.
Jam czasem cham.
Co?
Że nie znam godziny ani dnia?
No to faktycznie problem mam.
Teraz akurat nie cierpię.
Na twoją pomoc patrzę niechętnie.
Jak kiedyś będzie źle… to kto wie?
O.K.
Nie ma sprawy.
Tylko wiele spraw załatwię.
Co?
Spoko. Mam jeszcze czas.
Może powrócę w chwili ostatniej.
*
No jasne. Rozumiem.
Na podobieństwo.
Miałeś misję potrzebną.
Zmieniłeś diament w szkarłatne drewno.
Mówisz, że za mnie też?
No wiesz...
… rozum postradałeś?
Za taką istotę marną?
Pomyśl tylko...
… czy było warto?
Komentarze (12)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania