Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Daisy
- Byłaś dzisiaj bardzo grzeczna i nie płakałaś, dlatego dostaniesz od mnie nagrodę.
Nathaniel wyjął zza pleców truskawkowego lizaka i położył go obok małej, leżącej na sofie dziewczynki. Przesunął dłonią po jej jasnych, lekko kręconych włosach, przyjrzał się ładnej, czerwono żółtej sukience i na jego twarzy zagościł uśmiech.
Po chwili zastąpiło go zdumienie.
- Dlaczego nie spróbujesz? – spytał, wskazując na lizaka.
Podniósł dziewczynkę i przysunął go do jej małych ust. Po kilkunastu sekundach sfrustrowany powiedział:
- Przecież lubisz słodycze. Nie chcesz ich teraz jeść? Może jesteś chora? Postarałem się, kupiłem ci twojego ulubionego lizaka, a ty nie masz na niego ochoty? Nie rozumiem. Możesz go zjeść? No zjedz! Otwórz te cholerne usta!
Nathaniel zaczął szarpać dziecko. Wreszcie dał sobie spokój. Przytulił dziewczynkę, po czym wepchnął lizaka do jej buzi. Z satysfakcją wsuwał go najdalej, jak się dało.
- No i jak? Smakuje ci? Smakuje?! No powiedz coś! Głucha jesteś?!
Znowu szarpnął dziewczynkę, puszczając lizaka. Gdy się uspokoił, wyjął go i rozpoczął od nowa swoje zajęcie.
- Przepraszam, to nie twoja wina, że nic nie mówisz. Byłaś dziś grzeczna. Smakuje ci? Cholera, smakuje?! Możesz chociaż pokiwać głową!
Potrząsnął dzieckiem.
- Ale masz dopiero cztery lata, możesz nie rozumieć... Ale ja też nie rozumiem! Jesteś głupia i nieznośna! Słyszysz?!
Krzyk mężczyzny przerodził się w nieludzki wręcz ryk. Nathaniel prawie zdarł z dziewczynki sukienkę w szale, jaki go ogarnął. Rzucił dziewczynkę na podłogę, bił ją, drapał, nawet gryzł. Gdy mu przeszło, przyjrzał się krwawym zadrapaniom na ciele małej. Miał ochotę zatopić w nich drżące jeszcze palce.
Położył dziecko na sofie i umył ręce. Jego salon był połączony z kuchnią, dlatego nie musiał spuszczać wzroku z dziewczynki. Spojrzał na zlew, uśmiechając się. Kiedy Daisy pojawiła się w jego domu, była trochę brudna. Umył jej włosy w tym zlewie. Jak ona piszczała... Głupie dziecko.
Dzieci nigdy nie rozumią, kiedy robi się dla nich coś dobrego.
Komentarze (8)
Tu jest skrajny przykład, jak to się może skończyć.
Skoro była grzeczna, to czemu nie chce zjeść nagrody, Wykracza poza schemat?
Rzecz jasna takiej, jaką on dla niej wybrał wybrał? →Pozdrawiam:)↔5
Jeśli chodzi o tą dziewczynkę, to jest tylko jeden powód, dla którego nie chce jeść, może trochę niejasny, ale jeszcze to dopiszę
W sumie wypracowanie własnego stylu okazało się łatwe
*Czyta dalej*
Ach no tak, Klaudunia w swoim stylu gnoi ją, never mind... :D
Opowiadanie samo w sobie jest dobre, dosyć brutalne i sprawia, że zadaję sobie w głowie pytania odnośnie dalszego przebiegu akcji. Daję 5 i czekam na więcej.
Pozdrawiam ciepło :)
Taka już jestem, niestety kobietę w opowiadaniu zawsze muszę jakoś... Oczernić? Chyba to właściwe słowo. Po prostu już tak mam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania