Dalej bez powrotu 2
Jest drugi września, więc trzeba iść do szkoły. Zastanawia mnie parę rzeczy np: to jak Oscar (mój nowo poznany kolega) jak wytłumaczy się z tego dlaczego wczoraj nie mógł się zemną spotkać. Dobra w sumie nie chcę mi się o tym myśleć, wstaję.
Dziś ubieram się w zieloną koszulkę w niebieskie pasy, czarne spodnie oraz czarno-białe trampki. W sumie pora się spakować.
Wziąłem plan lekcji oraz plecak
Plan Lekcji
I 8:00-8:45 Biologia
II 8:50-9:35 Matematyka
III 9:45-10:20 J.Polski
IV 10:30-11:15 J.Angielski
V 11:25- 12:10 WF
VI 12:30-13:15 Informatyka
VII 13:20- 14:05 Godzina Wychowawcza
VIII 14:10-14:55 Plastyka
Gdy się spakowałem pora coś zjeść w końcu jest szósta rano. Co ja mam zjeść? Hmmmm.... Może tosty.... Albo nie w sumie dawno nie jadłem sałatki. Dobra jem sałatkę, potem trzeba umyć zęby i iść do szkoły. Idąc do szkoły zauważam Oscara, który od razu jak mnie zauważył zawrócił do domu.... Zastanawia mnie dlaczego, może zapomniał worka albo farb na plastykę.
Jestem już w szkole trwa lekcja Biologi. Jak myślę, że to dopiero pierwsza lekcja a kończę praktycznie o piętnastej to robi mi się dosłownie nie dobrze.A potem pewnie odrabianie prac domowych... Bo przecież jak dzieciom umilić pierwszy dzień w szkole.... Zadać im pracę domową i to jeszcze taką długoterminową jak to zazwyczaj robi nasza Pani od Polskiego....
Mija godzina za godziną, żadnej pracy domowej.... Hmmmm dziwne.... Nawet Pani od Języka Polskiego nic nie zadała. Dobra, lepiej już uciszę swoje myśli bo jeszcze zapeszę....
Mija przerwa czas ustawić się w rządku przed salą do języka Angielskiego.
Lekcja mija normalnie.Siedzę z Oscarem który próbuję mi się wytłumaczyć dlaczego go wczoraj, Zrozumiałem to lecz Pani nie....
Nagle usłyszałem trzask. Pani się zdenerwowała na mnie i na Oscara. No i wpadłem w sumie to wpadliśmy.... Ciekawe co teraz
Może pytanie czy praca długoterminowa albo kartkówka....
Po kilku minutach decyzja zapadła. Cała klasa na następnej lekcji piszę kartkówkę z słówek z nowego unitu oraz nowo poznanego czasu Present Perfect.
Super to teraz nikt mi nie da spokoju ani rodzice ani dziadkowie.... Daziecko ucz się masz kartkówkę z Angielskiego.... Co z tego,że angielski jest dopiero w czwartek, i tak trzeba się uczyć.Reszta lekcji przemija w miarę normalnie . Jedyne co mnie dziwi to, że nikt na mnie nie donosi na godzinie wychowawczej.... Nic nie zrobiłem a i tak opowiedzą jakąś durną historyjkę z podstawówki albo co gorsze to zmyśloną.
Jestem, już w domu nie powiedziałem nic rodzicom o kartkówce. Stwierdziłem powiem jutro dziś sobie odpocznę. Za dużo się działo, idę się umyć i kładę się do łóżka. Coś czuję że się rozchoruję, mam straszne dreszcze....
UWAŻAJ TO JUŻ DRUGI DZIEŃ
Jest trzeci września, Niestety mama kazała mi zostać w domu ponieważ mam trzydzieści osiem stopni gorączki.... Teraz czeka mnie dzień totalnej nudy.... Ciekawe kto poda mi lekcje. Może Oscar? Miejmy taką nadzieję Popołudnie (klasa skończyła lekcje)
Nadeszła ta chwila nikt nie odbiera ode mnie telefonu(udaje, że nie słyszy, wyłącza go, sekretarka, lub blokuje moje połączenia). Co ja mam teraz zrobić... Potem wszystko na mnie. Pani się pyta Sean czemu nie masz pracy domowej. A tłumaczenie, że nikt ode mnie nie odbiera telefonu dla Pani się nie liczy. Uznaje to za nic...
Trudno pora iść coś przekąsić. Hmmm co by tu wybrać może jabłka albo ciastka czy cukierki ? Dobra wezmę coś zdrowego czyli jabłka. Podczas podwieczorku, próbuję rozmawiać z rodzicami... Ale jednak nic z tego oni uważają tak jak wszyscy, że jestem do niczego. Jak ja mam się czuć? Sam już nie wiem. Nie mam z kim o tym porozmawiać. Czuję pustkę. Brak mi sił już na to wszystko.
*** Po kolacji
Po kolacji poszedłem się wykąpać. Chciałem się trochę odstresować i pomyśleć jak to zawsze, a kąpiel jest na to idealnym lekarstwem. Po kąpieli poszedłem spać...
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania