Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę - 160 -

Witaj, Basiu!

Kolejny dzień za nami. Ja pożegnałem go bez żalu.

Pewnie będzie Ci trudno uwierzyć w to, co przeczytasz, ale byłem dziś na pogrzebie, Tylko się nie denerwuj, to nikt bliski, ba! Ja nawet nie znam gościa. Może jednak zacznę od początku?

Nosiło mnie w domu, a z doświadczenia wiem, że najlepiej to zneutralizować dreptając. Skierowałem się w ustronne miejsce na peryferie miasta i rozmyślałem, a w zasadzie użalałem się nad sobą. Nie wiem jak Ty, ale czasem mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Opowiadam o sobie, pytam, poddaje w wątpliwość i zarazem sensowność starania się, powielania codzienności i liczę na konwersację. A tu niespodzianka. Ci sami ludzie, co chodzą przygnębieni, co nie raz w ciągu dnia wzdychają, powtarzając: - żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce - nie są zainteresowani wymianą poglądów. Mało tego, patrzą na mnie jak na świrka i muchomorka.

Wytłumacz mi ten fenomen, bo nie mogę tego zrozumieć.

Owszem, gdy poruszę temat wymagań w pracy, narzekania na innych, o to, to tak. Ale gdy sięgnę do genezy człowieczeństwa, przodków, tułaczek, mozolnego starania o byt i naszego zabiegania, to cisza w eterze.

Ot, taka ciekawostka.

I tak rozmyślając o tym, doszedłem do bramy cmentarnej. Z takim nastrojem wprost idealnie pasowałem do tych, - za przeproszeniem – sztywniaków. Wszedłem więc na chwilę, by odmówić krótką modlitwę, wierząc, że zawsze to dziadkom będzie lżej, w jakimś stopniu im ulżę.

Jak pamiętasz, nasz rodzinny grobowiec znajduje się tuż obok kaplicy, a w stosownym czasie odbywała się msza, a w zasadzie uczestniczący w niej, oczekiwali na wyprowadzenie ciała w ostatnia drogę.

Przystanąłem, w skupieniu recytuje półgębkiem formułkę, a obok panie streszczają życiorys denata. Uwierz, nie dało się odizolować od tych ciekawostek, wypowiadanych z atencją, zresztą, to już jest takie nasze, że po śmierci, tylko dobrze. Nie żebym miał coś przeciw, niech wszyscy chwalą, tylko mam wrażenie, że niekoniecznie doceniamy to, gdy mamy te osoby obok siebie.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że jeszcze kilka dni temu, każdy aspekt życia tego człowieka, który odszedł na łona Abrahama, był inaczej formułowany przez te kobiety. Nie dziwi Cię? Mniejsza z tym.

I pewnie nie rozpisywałbym się o tym, gdyby jedna z nich nie powiedziała, że przez ostatni rok zaczął lepić anioły. Podobno miał sen, w którym dostał polecenie by nie przestawał, nim wszystkie wykona.

Do tego stopnia mnie to zainteresowało, że jak ruszył kondukt, to i ja poczłapałem. Żadnych rewelacji już nie usłyszałem, ale za sam fakt, że człowiek z naszego poletka miał taką misję, już w moich oczach był kimś nietuzinkowym. Gdy go opuszczano do tej betonowej wnęki to od strony parku coś mi zamajaczyło, jakby na chwilę rozbłysło, miałem nawet pokazać to facetowi, co stał obok, ale się opanowałem.

Może wmówiłem to sobie?

Taka autosugestia, że to ktoś naznaczony, więc podświadomość podsunęła oczekiwany obraz. Rozpromieniło się w górze i pośród tych ołowianych ciężkich chmur, świecąc skrzydłami stał jeden z tych pierwowzorów rzeźbiarzy. By powitać nowego obywatela, wyczekiwał jego duszy, by odprowadzić ją na swoje zasłużone miejsce.

Nie wiem, czy dobrze robię zdając Ci relację z takich myśli, jakie mnie nachodzą, ale sama jesteś sobie winna. Prosiłaś bym się nie ograniczał, a oddawał swój dzień, jakim jest, bez upiększania i mentorskiej poprawności. I jak widzisz, posłuchałem się. Wiesz już teraz, że i mnie zdarzają się dni w których mój prześmiewczo-ironiczny charakter ma banicję, a ja sam oddycham rękawami.

Jakbyś miała czas i chciała mi dotrzymać symultanicznie towarzystwa, to za pół godzinki będę pił martini z Tymbarkiem jabłko i mięta.

P.S. Miałaś rację, taka kombinacja mi podeszła, a i rano nie ma problemów ze wstawaniem, a to jest nie do przecenienia.

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam, Kacper.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bożena Joanna 28.09.2018
    Był to nietypowy list, ilustracja powiedzenia, że o umarłych mówi się tylko dobrze. Do tego jeszcze wizja anioła, która przypomina mi obrazy Malczewskiego, w których często spotykamy wizerunki aniołów.
    Gwoli formalności zauważyłam kilka literówek i brak przecinka:
    Brak ogonków
    poddaje - poddaję
    ostatnia - ostatnią
    recytuje - recytuję
    dni w których mój prześmiewczo-ironiczny charakter ma banicję, a ja sam oddycham rękawami - przed w przecinek.

    Serdecznie pozdrawiam!
  • Robert. M 28.09.2018
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania