Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę 171

Dokładnie tak, zabija się kreatywność, zniechęca do otwartości.

Czy nie czujesz przez taki stan rzeczy, że to, co wyjdzie z pod Twego pióra,

po części jest utworem, ale i w jakiejś mierze tworem, czymś sztucznym?

By dopieścić erudytów, zlepiłaś swą myśl z ich oczekiwaniami i w zasadzie

wszystko się zgadza, jest wiedza przyswojona, czytelnik zakręcony, nisza z wyższością

przytakuje, konkurs wygrany, publikacja poszła w eter.

Tylko czy pan/pani autor patrząc na biurko nie szuka oryginału, kartki

na której było to, co jej/ jego, przed selekcją, to, co jest genezą,

a nie pra formą.

To Basiu mój sposób komentowania, polemiki, dopatruję się tego, co jest

między czcionką, wznoszę na falę zakotwiczoną już przez przedmówcę

myśl, by mi wyłożył swoje bóle. Dlatego w żadnym wypadku nie możesz

brać winy za moje domniemania.

Wybacz, ale celowo napisałem komentarz, który był arbitralnym, stawiającym

Cię w świetle pchających się na piedestał, nie zważającej na ustępstwa,

byle zaistnieć, kosztem własnego jestestwa.

Nie powiem, że byłem pewien, że aż tak jaskrawo wyłuszczysz mi swoje stanowisko,

zwłaszcza to wręcz odcięcie się patriarchalnego reżimu ( bo tak odczytuję słowa :

- " ..wyrównanie rachunków.) wyprostowało mi mój kręgosłup moralny.

Cieszę się, że masz tak humanitarne podejście, gdzie przyporządkowanie, podział,

czy jakakolwiek wybiórczość kojarzy Ci się z poza boiskowymi zagrywkami.

Będę to powtarzał jak mantrę, że ni w ząb nie rozumiem poezji, ale mam możliwość

dostrzegania dobra i wiem, że nie jest to polemika o warsztat literacki, obrona

wartości nadrzędnych, czy choćby konserwatywnego nastawienia danego oponenta.

Nie mogę Ci przyznać racji, ani zaprzeczyć, czy to już jest ustawianie oręża, a

każdy autor o miękkim karku jest potencjalnym kandydatem na wodzireja kunsztu

zwrotki zamkniętej w "ich" urojonej imitacji romantyzmu. Bo nigdy nie interesowała

mnie rywalizacja a samo przesłanie, podwójne dno (" ja "czy ego to kot, czy też róża

w tym samym momencie) e tego się nie chce dstrzec, bo

prawdopodobnie, zmusiłoby to do ustępstw o których pisałaś( homo....schema...)

Kiedyś to jednak musi się zmienić i mimo upadku moralności, ludzie przestaną

gardzić ulotnością, powrócą do wsłuchania się w siebie, jak porzucą teksty sms-owe

na rzecz głębszych refleksji pisanych na papeterii. Naiwny jestem? Być może, ale

z przekory Ci nie przytaknę

Zapomniałem dodać, że ja również wysnuwam dalekosiężne wnioski,

tylko i wyłącznie subiektywne, bo raczej nikt tak tego nie widzi

 

Konkurs ze swojej natury , czyni już niebezpieczny zalążek walki o prym.

To jak z wirtuozami uwertur, siadają, przeżywają, wkładają w to, cały

swój kunszt, kładą dosłownie i w przenośni nacisk na dany akord i

wybierz tego, co powielił Szopena. Chyba sam protoplasta miałby

ból głowy, by odszukać swych pragnień, które wybrzmiewają wśród tylu

uczestników.

 

Poruszyłaś tu zagadnienie gustu, który jest zarówno obrońcą dzieł, jak

i przekleństwem dla przegranych. Zawsze znajdzie się rewers danego wyboru

lub jego zaniechania, które będzie łatwo wytłumaczyć. Więc teoretycznie

powinno być łatwiej usiąść i przeczesać dane prace, utwierdzając swoje

wybory, czytelnym pragmatyzmem, nie dającym się zaszufladkować.

Ale pewnie zasiadając do takiego jury i tak wciąż miałabyś wiele prac w dłoni

i nim odrzuciłabyś jakąkolwiek dziesiątki razy byś ją czytała, by znaleźć to coś,

co czyni jej przekaz nazbyt oczywistym.

 

Pozdrawiam, Basiu, Kacper

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania