Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę 183

Witaj, Basiu.

 

Powiem Ci, że dni w maju to mi lecą na łeb na szyję. Zachłysnąłem się tą wiosenną aurą, tym powiewem wiosny, dymem grilla a nawet zapachem świeżo koszonej trawy, która wyskoczyła po gwałtownych burzach. Trochę więcej wolnego, uścisków dłoni, śmiechu i człowiek wierzy w nadchodzącą przyszłość.

Aż wstyd się przyznać, ale zapomniałem, o czym to ostatnio pisaliśmy i musiałem sobie zerknąć w nasze maile. Wybacz taką szczerość na pograniczu bezczelności, ale po tych miesiącach , które były pochmurne, taki zwrot akcji z pełnym słońcem jest w stanie wybić z rytmu.

Ucieszyłem się, że podróżujesz a właściwie to odwiedzasz kolejne miejscowości na Twoich pośrednich stacjach. Nigdy bym nie wpadł na taki pomysł by wsiąść do pociągu i przez dwa tygodnie przemierzyć zaledwie dwieście dwadzieścia kilometrów z ogonkiem, by poznać dogłębnie prowincje Rzymu i ościenne mieściny. Ale jak czytam to, co mi przesłałaś to wiem, że miałaś ubaw i raczej nie zapomnisz tej eskapady.

Ale najbardziej jestem zaaferowany tym, że zdradziłaś mi tajniki swego podejścia do zawodu pisarki. Wklejam to teraz by podsumować kilkoma słowami.

Piszesz:

- Zawsze podkreślam, że najważniejsze jest to, by w życiu znaleźć swoją odskocznię i w tym się zatopić, tak namiętnie, oddać się i cieszyć jak dziecko. Nie ważne, czy to są znaczki, szklanki z nadrukiem, karty telefoniczne, sklejanie modeli, czy pisanie. Ważne by z tego czerpać radość, samemu sobie zająć czas, zapomnieć o wszystkim i to traktować jak swój najważniejszy moment w ciągu dnia. Ja uwielbiam te chwile, gdy zegar miarowo wybija kolejne minuty, a ja już mogę się oddać klepaniu swych myśli. Czasem mam taki dzień, że chcę tyle przekazać, a tu na złość jestem zajęta, nie mam możliwości by to już, teraz, wpisać, to wówczas, szybciutko na karteczce zaznaczam słowa klucze by nie zapomnieć. A następnie wyobrażam sobie kolejne frazy, sceny, mimikę twarzy tych postaci i wszelkie pochodne. Później na gwałt chcę zdążyć, spisać, zjeść i już błądzę przy kolejnej scenie, a tu na monitorze jestem jeszcze w lesie, no to by nie zgubić wątku karteczka i cyk odpowiednia adnotacja i jadę dalej.

Pewnie myślisz, że takim opisem wbiłabym w ziemię swoich kolegów po fachu? O nie! Mój drogi, oni, przeżywają podobne rzeczy ze swoimi bohaterami, chociaż nie! Oni nie płaczą, zwracam honor. Tak, ja wchodzę w ich położenie, zastanawiam się jakbym chciała, by do mnie mówiono, co by mnie ucieszyło, wzruszyło, podniosło na duchu, Co ma powiedzieć dana postać by mnie to ruszyło, zastanowiło. Jak piszę monolog, to zważam tylko by nie naruszyć wartości religijnych, poza tym nie mam barier, że nie wypada i jakiś czytelnik może pomyśleć o mnie jak o świrniętej, zniewieściałej itp.: Po prostu nie dbam o swoją ogładę, jeśli przyszło mi do łepetyny coś dziwnego to przekazuję….

Teraz ja.

Bardzo miło było przeczytać o Twojej drodze podczas tworzenia, o tym czasie, w którym kiełkuje słowo, o kolejnych godzinach gdy śledzisz tekst, analizujesz. Bardzo skrupulatnie do tego podchodzisz, nigdy nie pomyślałbym, ze przez jedno słowo może Ci coś nie grać. Zawsze wiedziałem, że nie jestem ambitny, ale tym mnie dobiłaś, nigdy nie zostanę nawet czeladnikiem, bo ja aż tak nie gnębię swojej matrycy, przeczesując zapisaną zawartość. Szkoda, że tylko tyle się dowiedziałem, bo z chęcią bym przeczytał o tym dłuższą wersję, ze szczegółami, ale rozumiem, chronisz swój warsztat. Pozdrawiam, Kacper.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • konfiguracja 09.05.2019
    Epistolografia mailowa na literacko nie jest łatwym zadaniem. Trzeba zainteresować czytelnika. Tu - warsztatem pisarskim. Niewiele zapamiętam, bo nic oryginalnego w nim nie widzę, nudą powiewa. Bardziej strawne są impresje nadawcy.
    Porządnie zapisane. Cztery.
  • Robert. M 09.05.2019
    Ze zdziwieniem patrzę jak na tym portalu przez okres swojej tu obecności
    kilka osób zmieniło się mentalnie. Piszą, co prawda dobrze, bardziej poprawnie,
    technicznie, ale uciekło im człowieczeństwo, brak w tym ich samych, ba!
    Czasem uczuć wyższych. Więcej jest to popis dla poklasku, by zadowolić iksa,
    swoim tupetem, bezczelnością czy co nieliczni nagromadzona erudycją,
    ze swoim stemplem mędrca o wyzwolonym istnieniu.

    No cóż, każdy wybiera według swej próżności.
    Ja zrezygnowałem z tego.

    Moje teksty nigdy nie służyły i raczej nie będą wyznacznikiem literackiej mowy,
    nie wspominając o sztuce pisania. To czysta epika.
    Są to raczej luźno zapisane manuskrypty, które są dla mnie odskocznią i
    pokazują jak bardzo jest wiele we mnie sprzeczności.
    Dla mnie ważniejszy zawsze jest przekaz i takie też teksty czytam, gdzie
    jest głębia, człowiek, jego codzienność i jak mnie coś "uniesie" to piszę swoje spostrzeżenia.
    Dlatego jeśli szukasz patosu, powabu, czy czegoś oryginalnego to szkoda Twego czasu.
    U mnie jest nostalgicznie płynący czas, odliczany posiłkami, marzeniami, zakupami
    I tym wszystkim, co kłębi się w głowach, a to przeważnie jest – jak zaznaczyłeś-
    nudne.
    Ale dziękuję za podzielenie się słowem, za poświęcony czas, bo
    najgorsza jest obojętność, której mi oszczędziłeś.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania