Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 120

Witaj Basiu!

Znam to uczucie, gdy chcesz koniecznie skończyć płakać, a tu jak na złość, fala niepohamowanego żalu zatapia nasze wnętrze. Czujemy się bezsilni wobec tej potęgi, która jak wodospad kieruje się swoimi prądami, a my możemy jedynie się poddać, użyczyć naszej przepony, a sami się ratować haustami powietrza. I jest nam w pewnym momencie obojętne, czy to widzą obcy, co pomyślą, chcemy tylko by ktoś nas przytulił, trwał przy naszych akompaniamencie, nie pytając o nic, ba! Nic nie mówił, i nie ważył się zabraniać, bo to niewybaczalne, po prostu nam się należy. Oby każdy trafiał na takie osoby, co przyjmą to, jako dar, a nie kryzys, o którym trzeba zapomnieć, a najlepiej go przespać.

Więc chwała mu z to, że nie położył cię w pościel, nie podał herbaty z malinami, by gładząc po głowie szeptać – „ ciiii, spróbuj zasnąć, to ci dobrze zrobi”. Prawdziwy, doświadczony, człowiek, który wie, że temu, trzeba się przeciwstawić, pokazać swoja charyzmę, by rano nie zwlec się z łóżka, jako poddany swemu nieznanemu dziś. Giovanni zdał test, pokierował twoje kroki, ku arenie, na której wielu ludzi się zmagało z różnymi problemami, ale wyszli w miasto, mimo ciężkiego bólu głowy od trosk. Pokazał ci tych, co jutro będą musieli stawić czoło swym wrogom, oportunistom, którzy się ich boją, ale jak każdy chcą żyć, więc podejmują wyzwanie.

Po takim odreagowaniu, to czułaś się pewnie jak bokser po nokaucie, powraca się z wysiłkiem, a każdy ruch sprawia problem. Ale idziesz, siadasz w miejscu przeznaczonym dla pasażera i oglądasz twój Rzym, - tak, dobrze przeczytałaś, to jest twój Rzym - który pali się setkami neonów, a podświetlane fontanny, dają taki blogi spokój. Mijacie spacerujących, wyprowadzających psy, a ty odzyskujesz siły, spoglądasz na prowadzącego, i wiesz, że gdzie by nie jechał, chcesz to zobaczyć, bo czujesz przy nim spokój.

W takim wielkim mieście, to można mieć kilka sekretnych miejsc, więc Giovanni, nie musiał długo się namyślać, by wiedzieć, że to właśnie jedna z takich chwil, by odkryć bajkowy zakątek. Dla ciebie, to będzie już na zawsze ten skrawek, gdzie powstał twój – za przeproszeniem – nowy twór, a wizerunek skwerku, przy którym się zatrzymał, utrwali się w pamięci. Są takie chwile, które nabierają większego znaczenia, nie przez miejsce, ale emocje, które im towarzyszą, dzięki którym zaczynamy postrzegać nasze życie z punktu obserwatora, który nie do końca wie, czy umie pokierować nim tak jak chciał. A ten fragment ziemi, te planty, rzeźba, lampiony, utworzą scenerię, taki podkład wizualny, który zapamiętasz wraz z galopującymi rozterkami.

Nie wiem czy pamiętasz, ale my też mieliśmy takie swoje miejsce, gdzie będąc w złym humorze, zagniewani na cały świat, obmyślaliśmy strategię, jak pozbyć się napiętnowania ze strony rodziców. Najlepszym schronieniem, ku tego typu rozważaniom, był…. hm…no właśnie, jeden z krużganków starego pałacyku. Gdzie przytargaliśmy fotele, stare pufy i tak odizolowani od rzeczywistości, zazdrościliśmy potomkom rodu Drwięgów, którzy według nas, tylko polowali, organizowali rauty i swatali swe wybredne córy. Cóż, dzieci maja bujna fantazję, a że o nich nic nikt nie wiedział, to krążyły mity, część naszych, które może i do dziś powtarzają dzieciaki w szkole. Na naszym terenie, to jesteśmy wielcy, nikt nas nie obali, a te fotele, to pewnie do dziś stoją, aż się przejdę w sobotę, tak z ciekawości.

.

To do jutra moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Quincunx 25.10.2016
    Tak jest. W tym mieście, kryje się tysiąc miast... więc nie należy wierzyć w horoskopy.
    Powędrowałeś Robson. Ojoj.
    Ale błędów pilnuj. Takie co byle potrafi przegnać każdą, nawet najpiękniejsza, myśl.

    A Miła to pisuje o miłości! Poczytałem, poczytałem.
    Prawdziwa Czarodzieja z Niej.
    I hej.
  • Robert. M 26.10.2016
    Jak trafi się ciekawy temat, to czasem moja fantazja rozlewa się po wielu miejscach, dochodzą wspomnienia i razem wymieszane, tworzą sceny z kilku lat, zdarzeń. Lubię w to wpleść osoby, czasem zdania, by było autentycznie i tak tu, tuż obok. .....
    Tak, czarodzieja z niej, tylko nie ma czasu na pisanie, więc jej nie mogę zmuszać, by coś skrobnęła i pociągnęła historie. Ale Ty ją dopinguj, może się skusi...
  • Miła 26.10.2016
    Haha dziękuję, a co do rozdziału to jest świetny
  • Robert. M 26.10.2016
    Nie ma dziękowania, tylko trzeba po kilka zdań i choć raz na miesiąc coś wrzucić, BY O Tobie nie zapomnieli..... A dziękuję, dobrze mi się pisało, to i ma sens.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania