Dasz radę część 6
Witaj Basiu!
No i stało się moja Basia wpadła z duchowego ascetyzmu w namiętne rozważania, na szczęście tylko rozważania, ale kto wie jak dalej to się potoczy. Jak mi piszesz z taka emfazą, o ich przeogromnych oczach, o ich ciałach, to zastanawiam się, jak kobiety mogą żyć z takimi skrajnościami. Przecież dopiero co obchodziłaś lustra z daleka, nie wierzyłaś w swą aparycję, nie mówiąc o seksapilu a dziś zastanawiasz się czy nie kopulować?
Ja wierzę, że Rzym to nie jakaś stolica medytacji, a wręcz wyzwanie dla młodej kobiety, by się nie zapomnieć, nie oddać nonszalancji, wreszcie ulotnej chwili. Ale czy pani Barbara czasem nie zapomniała, że to ma być jej czas, ale jako wodzirej duchowy, a nie z Roma[nsem] w tle. Ja wiem, że można wpaść w całą tą otoczkę, ci turyści, ten koloryt, magia miejsca, bo sam byłem w Paryżu i wiem, że w trzeci dniu zapomniałem o naszej miejscowości. Stałem na placu Bazyliki, majowy wietrzyk owiewał me ciało, łysy świecił na niekończące się schody, wszelkie maści ludności, przeciskały się by zrobić jak najwierniejsze slajdy, a ja poczułem się jak mały chłopczyk w sklepie z papużkami. Ale to ja, który nigdy nie wyjeżdżał za swój powiat, więc mogłem się zadurzyć w takiej chwili, ale ty ambasadorka świata, no nie rób scen.
Muszę cię teraz przeprosić, bo teraz dopiero dokończyłem twój tekst, a tam jest, że to był moment, a tobie jednak przyświeca jedna myśl, ta bardzo profesjonalna. Jak to mawiał nasz profesor, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, w tym wypadku ja zrobiłem ten błąd, który nie chce mi się wycinać. Zbyt szybko się zaaferowałem, tak spontanicznie podjąłem wklepywanie, bo już widziałem te hordy makaroniarzy, którzy cię wykorzystują pod pretekstem oprowadzania cię po wiecznym mieście.
Popieram takie spotkania przy posiłkach, zwłaszcza z tak inteligentnym facetem jak Giovanni, a to że jest nieśmiały, jest dla mnie zaletą. Zresztą, dopiero co przyleciałaś, a już jest ktoś, kto deklaruje się poświęcić ci czas na dysputy o samotności, pokoju, izolacji, o analizie twego dziennego raportu, to cud, nie. A tak na marginesie, jak po tygodniu nie zacznie cię podrywać, to niechybny znak, że to gej, bo normalny facet by nie rozmawiał o takich pierdołach. Choć przy tobie, to i gej by zaczął zmieniać swe wizje przed snem, ale wierzmy, że to jednak bardzo miły człowiek, który lubi odseparowane życie, jakieś wyzwania.
Pozdrawiam i czekam co jutro napiszesz.
Kacper
Komentarze (20)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania