Dawno, dawno temu.... Rozdział 1

Wracałam do domu po godzinie 20. Byłam na praktykach jako kucharka w znanej restauracji. Jechałam do domu na swoim pięknych motorze, którego moja mama nie cierpi, a przyrodni brat wręcz uwielbia. Kupiłam go sobie na 18 urodziny. Kiedy mnie adoptowała, pewna opiekunka, powiedziała, że znaleźli mnie w lesie, kiedy miałam 6 miesięcy. Wokół mnie roztaczało się złote światło, dlatego mam na nazwisko Light. Jestem Patricia Light.

 

Wjechałam do podziemnego garażu, zaparkowałam i wjechałam na 4 piętro windą. W międzyczasie ściągnęłam kask i wyciągnęłam klucze od domu. Otworzyłam drzwi i poczułam zapach kurczaka i pieczonych ziemniaków. W kuchni siedziała mama, która zawsze na mnie czeka, kiedy wracałam późno do domu po praktykach.

 

-Cześć, mamo - powiedziałam całując ją w policzek.

- Cześć, skarbie. Jak było na praktykach? - spytała zaciekawiona.

- Dużo roboty. Zrobiłam dzisiaj 20 dań i 10 deserów. Ale to dobrze, bo wtedy mam więcej doświadczenia, by pracować w tym zawodzie - odparłam jedząc tego pysznego kurczaka.

 

- Dajesz na siebie zbyt dużo roboty - zauważyła.

- Lubię dużo pracować - przyznałam - Gdzie Percy? - spytałam zaciekawiona.

- U kolegów. Kochanie, możesz mi powiedzieć, co to są za rysunki?

Mówiąc to wyciągnęłam spod stołu parę moich rysunków. Wzięłam je niepewnie i zaczęłam oglądać. Przedstawiały baśniowe postacie we współczesnym świecie i trochę wojownicze. Narysowałam Śnieżkę, jej męża, jego złego brata bliźniaka i także Mrocznego. Tego ostatniego to najbardziej kojarzę. Śni mi się co noc, dokładnie od miesiąca. Mówi, że w dniu moich urodzin dostanę odpowiedzi na wszystkie moje pytania, tylko muszę być cierpliwa. Widząc, że mama oczekuje odpowiedzi, odparłam.

- Czasami, kiedy nie mogę zasnąć to rysuję baśniowe postacie, które śniły mi się zeszłej nocy. Dla niektórych to dziwne, ale nie dla mnie.

- Nie są dziwne, tylko piękne. Idź się myj i idź spać. Jutro masz urodziny, więc możesz leniuchować ile tylko chcesz.

- Miałam zamiar jutro trochę zreperować motor - przyznałam wstając i dając jej naczynia, ponieważ miała zamiar zacząć je myć

- Zostaw te maszynę śmierci i kup w końcu jakiś samochód.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bardzo fajne! :) Dawno nie czytałam opowiadania, z tej serii i jestem pozytywnie zaskoczona! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania