Pokaż listęUkryj listę

Opoowi *** Decyzje

Zbudziła go ta sama myśl. Ostra jak sztylet. Skończ ze sobą. Po co masz się tak męczyć. Znikną wszystkie twoje problemy.

 

Ciemno. Idzie w kierunku torów kolejowych. Nieśmiałe światło gwiazd oświeca mu drogę. Chociaż nie tylko. W kałuży odbija się Księżyc. Jego obraz, zmącony nogą człowieka – drga i faluje, by po chwili powrócić do stanu pierwotnego. Uspokoić srebrną tarczę.

 

Nagle słyszy jakieś nieokreślone szelesty. Nie wie co to jest. Usilnie spogląda w tamtą stronę. Ma wrażenie, że coś się porusza. Coś małego i szarego. Już wie co to jest. Po prawej stronie, kawałek drogi przed sobą, widzi małego zajączka. Trzymają go poplątane gałązki. Podchodzi do zlęknionego biedactwa. Uwalnia go. Wdzięczne zwierzątko, pospiesznie ucieka, w delikatnej poświacie słabego blasku.

 

Nie wraca na ścieżkę, którą szedł. Znowu podąża w tym samym kierunku. Równolegle, do poprzedniej. Ku swojej zgubie.

 

Błyszcząca wstęga torów jest coraz bliżej. Refleksy świetlne odbijają się na gładkich długościach. Lecz on ich nie widzi. Czarne niskie krzaki, zagradzają mu drogę. Przedziera się przez nie, jak przez gąszcz swoich myśli. Chciałby zawrócić… zresetować… zacząć wszystko od nowa. Nie wystarcza mu sił. Brnie dalej, ku swemu przeznaczeniu.

 

Stoi na torach, czekając na śmierć. Mrok zdaje się być – ciemniejszy. Chłodny wiatr owiewa jego postać, upodabniając go do sytuacji, w jakiej sam zapragnął się znaleźć.

 

Ciemność gęstnieje. A przynajmniej tak mu się wydaje. Nie wie dokładnie, w którym miejscu stoi. Wie tylko, że na torach. Na poboczach, dostrzega więcej ciemnych krzaków. Pełno ich tutaj. Sterczą jak czarne zjawy śmierci.

 

Spostrzega w oddali, dwa świecące punkty. Zbliżają się. Zawsze sobie myślał - że jak już - to chciałby zginąć rozjechany przez parową lokomotywę. Teraz ma okazję. Prawie się cieszy. Jego myśli są pokręcone jak okoliczne zarośla.

 

Wyczuwa dziwne drgania. Albo tak mu się wydaje. Pociąg jest coraz bliżej. Białe światła, błyszczą jak małe słońca. Teraz nagle zaczyna się bać. Chciałby uciec. Serce w nim wali jak oszalałe. Nie może ruszyć się z miejsca. Czuje się przyklejony. Nie tylko do drewnianej belki, na której stoi, ale także do decyzji, którą dzisiaj podjął.

 

Pociąg jest coraz bliżej. Żelazna bestia o świecących ślepiach, za chwilę rozszarpie jego ciało. Jego mokre od krwi szczątki, zostaną przeżute w jej żelaznych trzewiach. Strasznie się poci. Zdejmuje czapkę, wyciera nią twarz. Czapka spada na tory. Nie podnosi jej.Pragnie uciec. Przecież brakuje tak niewiele. Albo w jedną albo w drugą stronę. Niestety, lęk zabetonował jego nogi. Stoi i czeka na śmierć, która za chwilę go przytuli, by po chwili zabić.

 

Dostrzega obłoki pary, za gęstym blaskiem, rażącym jego oczy. Oczy, które jeszcze przez krótki czas, zachowają w sobie przeróżne obrazy, z jego poplątanego życia. Słyszy przeraźliwy hałas w swojej głowie. Jakby wszystkie jego myśli – zarówno te dobre jak i te złe – wrzeszczały z przerażenia. Czuje drgania zwiastujące koniec. Dwa metalowe sztylety, błyszczą złowieszczo, dźwigając na swoich grzbietach, ciemnego potwora.

Jakby wytyczały mu drogę do otchłani.

Nie chce na to patrzeć.

Zamyka oczy.

 

Pociąg przejeżdża obok.

 

*

Nie może uwierzyć, że żyje. Jak to się stało. Przecież był tak blisko. Powinien nie żyć. A jednak żyje. Czuje się dziwnie. Ma drgawki. Jakby całe napięcie jego ciała, teraz od niego uciekało. Nie może dłużej tu sterczeć. Wycofuje się z tego miejsca. Czuję, że za chwilę zemdleje. Pada na trawę. Zasypia.

 

Budzi się o brzasku dnia. Jest mu strasznie zimno. Cały się trzęsie. Wstaje. Spogląda na tory. Widzi swoją czapkę.

 

Dopiero teraz dostrzega, że stał kawałek przed zwrotnicą, po jej prawej stronie. A pociąg jechał z lewej. Dlatego go ominął.

 

Dostał jeszcze jedną szansę.

 

Odchodzi od torów.

 

Mały zajączek przebiega obok.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Szudracz 05.12.2017
    Nie wyczuwam tego napięcia, które powinno mnie z tych torów wypchnąć. Za dużo nie napiszę, bo popsuję odbiór innym. Generalnie mi się podobało. :)
  • Justyska 16.05.2018
    Dobry tekst, jak nie wiele dobra potrzeba dać,by dostać ogrom w zamian. Warto było zajrzeć. Stresowałam się razem z nim, emocje oddane i przyjęte.
    Pozdrawiam 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania