Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Deus - 1

(Kolejne mini seria która kręciła mi się po głowie – bo jakoś do Kolekcjonera nie mogę się zabrać. Mam nadzieję że wam się spodoba!)

 

Świat nie jest zły. Świat nie jest też niesprawiedliwy, po prostu jest.

Ludzie jednak, są źli i są niesprawiedliwi i mimo że mogą się zmienić, nie robią tego.

Damian wiedział to dobrze, najpewniej lepiej niż jego rówieśnicy, czy otaczający go dorośli. Mimo wszystko… był jednym z większych handlarzy na darknecie.

 

Nigdy nie był wyjątkowo silny, nie wyróżniał się tez zbytnio w sporcie, ale miał głowę do komputerów i do biznesu. Jego ojciec, prosty robotnik nigdy nie zaakceptował słabości swego potomka, a matka, pielęgniarka, nie ani czasu, ani ochoty by się nim zająć. Tak, wyklęty przez większość rówieśników i obrzucony przez rodziców, zanurzył się w darknecie… szybko zdobywając przydomek „House”.

Ekran błysnął kiedy pod koniec gry pojawiły się dymki wiadomości od jego przeciwników.

*

[Cleric]: Piękne zwycięstwo House, jak zwykle.

[Penny]: Kolejna porażka! :V Żeby to szlag trafił! Ile razy mam z tobą przegrać!

[Z.Z]: Ile na nas dziś zarobiłeś? 200 tysięcy?

*

Chłopak uśmiechnął się pod nosem wpisując odpowiedź na klawiaturze.

*

[House]: 234 230 $ Jeśli mam być dokładny 

[Cleric]: Niezła sumka.

[Z.Z]: Nie ma co…

[Penny]: KURW@

*

Chłopak zachichotał i znów poklikał w klawiaturę.

*

[House]: Na dziś koniec. Zgodnie z układem, w ciągu trzech dni powinny dotrzeć do was odpowiednie informacje.

[Cleric]: Świetnie. Miło się robi z tobą interesy House, gra również była miła.

[House]: Cała przyjemność po mojej stronie Cleric. Do zobaczenia.

<END_GAME>

*

Chłopak odetchnął. Kolejny układ, kolejna gra, kolejny handel informacjami – kolejne pieniądze w kieszeni… a ten Deal i ta gra, były największą zdobyczą od lat.

Szczerze? Chciałby mieć jakiś szlachetny cel w pracy w darknecie. Porwaną siostrę którą chciałby ocalić, kochankę, lekarstwo na raka… ale nie. Był tu ze zwyczajnej chciwości. Chciał zarobić jak najwięcej i zniknąć, na zawsze, zniknąć z Californii na zawsze. Zostawić za sobą rodziców i paskudne dzieciństwo i żyć jak król, gdzieś daleko. Podobno po odrodzeniu Unii, Anglia przyjmuje zagranicznych studentów. Z łatwością udałoby się mu podrobić dokumenty i jednego dnia zniknąć. Potrzebował jednak… zadawalającej ilości pieniędzy.

Spojrzał na swoje Dark-konto.

*

XXX233XXX: 982 678 %$^

*

Widniało na ekranie. 982 678 $. Już prawie zbliżał się do magicznej cyfry milion, przy której chciałby zniknąć. Oczywiście, już wcześniej miał taką ilość pieniędzy, ale w obiegu. Handlował nimi i powiększał majątek.

Teraz, miał prawie milion w kieszeni.

Noc była jeszcze młoda, dochodziła zaledwie 3 nad ranem. Potrzebował jedynie jednej osoby, gotowej się z nim zmierzyć o 20 tysięcy lub więcej i może szykować ucieczkę z rodzinnego domu.

Problem w tym, że po pięciu latach na darknecie, był dobrze znany. Mało kto miał umiejętności, lub fundusze by grać z nim na poważnie. Jeśli chodzi o handel, to nie spodziewał się zbyt wielu transakcji. Głównie przez fakt że handlował specyficznym typem informacji.

Ekran zalśnił i na samym środku pokazała się informacja.

*

Użytkownik [D.M] wyzywa cię na GRĘ

*

Damian uniósł brew zaskoczony. Od ponad roku nikt go nie wyzwał. Był zbyt dobry, nawet dla najlepszych. Dodatkowo: D.M? Nigdy o nim nie słyszał, nie widział w najciemniejszych zakamarkach darknetu. Kliknął na wiadomość by sprawdzić o ile mają grać.

*

Xxxvvlknaj299-144dndjklaldnffl

*

Niezrozumiałe znaki zalśniły. Był to link. Damian zdezorientowany kliknął na niego, spodziewając się że wyskoczy zdjęcie, czegoś co mógłby użyć w handlu. Zamiast tego ekran zalśnił na ciemno fioletowo i zamarł.

Damian zaczął klikać i szukać wyjścia, ale nie mógł. Darknet, który tak dobrze znał. Nagle odmówił mu posłuszeństwa. Już miał zamiar odłączyć komputer od prądu, kiedy ekran zalśnił.

**

Witaj House

Nazywam się D.M, ale mów mi D

~(0ɯ0)~

Miło poznać

(^v^)

**

- Co do jasnej cholery…? – Mruknął Damian. – Kim jest ten gościu?

Kiedy już miał odpisać ekran zalśnił.

**

Nie „ten gościu” – a „D” – jeśli możesz

(`ovo´)

To że nasze imiona zaczynają się na tą samą literę, nie oznacza że jesteśmy na „Ty”

**

Damian odsunął się od komputera. To nie miało sensu, nic nie napisał, a tamten wiedział co powiedział. Kim był D.M? Kim był do jasnej cholery? To nie miało sensu!

Przełknął ślinę i postanowił zaryzykować.

- Jak mnie słyszysz?

Ekran milczał przez moment, ale odpowiedział.

**

(0x0)

**

Damian zirytowany uderzył w biurko.

- Co to ma niby znaczyć?

**

Że nic nie powiem~!

~(UwU)~

A Ty nie możesz nic na to poradzić!

**

Damian zazgrzytał zębami.

- Czego chcesz D?

**

\(ʘoʘ)/

JEJ~! Brawo!

Użyłeś w końcu mojego imienia!

A tak na serio.

Chcę zagrać z tobą w grę… a jeśli wygrasz… HA HA!

Dostaniesz sporą nagrodę!

**

Damian mruknął niezadowolony. Zaakceptował już że był ktoś lepszy od niego był w stanie jakoś go podsłuchiwać. Wiedział też że ktoś kto był w stanie to zrobić, musiał być idiotycznie inteligentny.

- Jaką?

**

Dostaniesz możliwość wyboru!

\(ᴖᴗᴖ)/

Nagroda to 200 000 $!

ALBO

Wejście do pewnej zamkniętej grupy na Darknecie, która da ci niesamowite możliwości!

**

Damian nie dał się zwieść.

- A co jak przegram?

**

~(ovo)~

Sam nie wiem

Jedyne czego możesz być pewny, że nie zapewnię ci protekcji i jeśli będzie trzeba

ZABIORĘ CI WSZYSTKO

Ale – nie wiadomo – nie celujemy w kogoś konkretnego – przynajmniej z zasady.

**

Damian przełknął ślinę.

Wszystko może zyskać w zwycięstwie, ale nic nie traci.

Cóż. Raz kozie śmierć.

To 200 000 brzmiało bardzo przekonująco.

- Zgoda. Zagram z tobą w twoja grę.

**

\(o0o)/

HURA!

SUPER!

No to zaczynajmy!

**

Ekran zalśnił oślepiająco i po chwili Damian zobaczył na ekranie…

Zwyczajną grę w szachy.

Z boku ekranu pojawił się fioletowy dymek.

**

(^v^)

Czarne

Czy

Białe?

**

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bogumił 12.03.2019
    Zapomniałem że to pierwsza część, i miałem napisać że kończy się dziwnie. Chociaż teoretycznie mógłby to być the end. No bo należy przypuszczać, że Damian wyłoży się na zwyczajnych, tradycyjnych szachach, o których nie ma pewnie bladego pojęcie. No chyba że na swoje miejsce podłączy automatycznego szachistę, to mógłby spróbować.
    Generalnie oceniam, jako ciekawe, wciąga, że będzie się chciało przeczytać część drugą.
  • Kapelusznik 12.03.2019
    Dzięki za wizytę
    To dopiero początek opowieści
    Jakiś czas temu chodziło mi to po głowie, obok jakiegoś sci-fi...
    ale ten pomysł wydał mi się ciekawszy
    Będzie to lekki kryminał, więc trochę nowe podejście dla mojego warsztatu
    zobaczymy jak pójdzie.
    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • Bogumił 12.03.2019
    Kapelusznik No więc próbuj, powodzenia.
  • Kapelusznik 12.03.2019
    Bogumił
    Dzięki
    \(*w*)/

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania