To tylko prolog później będą dodawane kolejne rozdziały. Podpowiem że prologi średnio mi wychodzą ale, później akcja bardzo się rozwija. A szczególnie gdy poznajemy demona???
Oj przecinki..... pamiętaj, że przecinki stawia się przed wyrazem "że", a nie po nim... Co do treści to trudno mi tu cokolwiek na plus ocenić, ponieważ dialogi są tego(tu udaję, że staram się napisać coś mądrego)... nudne? Nie...drętwe? Taaaak... Wierzę na słowo, że tylko prolog tak źle wyszedł i nie omieszkam wpaść aby sprawdzić jak ci dalej pójdzie.
Pozdrawiam serdecznie.
„W końcu się jej polepszyło.-Pomyślałam a na mojej twarzy malowała się radość” – wypowiedź lub myśl najlepiej zaczynać od nowego wiersza, to czyni tekst bardziej przejrzystym
„uśmiechnięta i silna nie dało się po niej poznać że, jest źle ale,” tak ustawione przecinki sprawiają, że zdanie nie ma sensu
„-Dla twojej mamy się nie polepszyło” – podlaska gwara :) Jeśli celowo, to pilnuj, żeby to zawsze było.
„spędzić z Tobą trochę czasu... „ – tobie. W wypowiedzi nie ma uzasadnienia dla użycia wielkiej litery
„-Co nie to nie możliwe!-„ – koniecznie powstawiaj znaki interpunkcyjne
„po czym wybiegłam ze szpitala. Poszłam do palarni po czym”
2 x po czym
„ją znalazłam wyjęłam papierosa i go odpaliłam. Nie pozwole ci umrzeć, mamo po prostu... Myśli przerwała mi „
Zaimkoza
„Zgasiłam peta i poszłam w stronę szpitalu”
1. Imponuje tempo palenia papierosa. Jedna wypowiedź i już spalona. Chyba że odpaliła kiepa?
2. Szpitala.
3. Opis przedstawia scenkę, w której Natalia biega jak kot z pęcherzem po okolicy szpitala, a ciotka ją goni. Zamieniają jedno zdanie, po czym Natalia biegnie dalej.
„smutkiem. Mama się smutno”
Smutkiem – smutno – powtórzenie
„Skąd możesz to wiedzieć spróbuje wszystkiego a teraz chodźmy taksówka czeka.” – kolejne zdanie, które pozbawione przecinków traci sens
„Jestem wstanie zaryzykować.”
w stanie
„odnajdę Kamień Filozoficzny i uratuje mame...”
uratuję mamę
Nieco chaotyczne zawiązanie akcji. Problem z prologami jest dokładnie taki sam, jak ze wstępami do prac magisterskich. Powinno się je pisać na końcu.
Druga rzecz, to przesadne skupienie się na akcji. No ok., coś się dzieje, ale zupełnie zabrakło opisów. Jakoś bohaterów trzeba przedstawić, a tak to Natalia może mieć lat piętnaście, dwadzieścia osiem albo trzydzieści dziewięć. Ciotka może być młoda, nieco starsza od Natalii, albo być w wieku średnim + z ufarbowanymi włosami. Bo tylko o włosach ciotki wiemy cokolwiek. To mało.
Chociaż ta część nie zachęca, zajrzę do dalszych części, bo jednak lubię takie opowiadania.
Jestem nowa w opowiadaniach, w sumie to moje pierwsze i ciężko się z wszystkim połapać, a szczególnie gdy pisze się na telefonie, ale dziękuję za poświęcony czas by mnie upomnieć. ;)
Fakt pisania na telefonie w niczym nie usprawiedliwia niestety. Można tego argumentu użyć przy pisaniu esemesa, no od biedy przy korzystaniu z Messengera, albo pisaniu komentarza na forum. Tutaj mamy do czynienia z opowiadaniem, więc telefoniczna autokorekta bardziej przeszkadza niż pomaga. Poza tym, to też wyraża stosunek i szacunek autora do czytelnika. Czy się przyłożył, zrobił wszystko co mógł, żeby oddać pod czytelniczy osąd najlepszą wersję, czy wrzuca pierwszy szkic. Niestety, pierwszy szkic to wygląda tak, jak na ostatnich stronach komiksów w wersji edytorskiej czy limitowanej, gdzie dodawane są rysunki z prób wymyślenia postaci. Ciekawostka, ale do zapomnienia po kilku sekundach.
Po prostu, zanim zamieścisz tutaj, przejrzyj dziesięć razy sama.
Komentarze (9)
Pozdrawiam serdecznie.
„uśmiechnięta i silna nie dało się po niej poznać że, jest źle ale,” tak ustawione przecinki sprawiają, że zdanie nie ma sensu
„-Dla twojej mamy się nie polepszyło” – podlaska gwara :) Jeśli celowo, to pilnuj, żeby to zawsze było.
„spędzić z Tobą trochę czasu... „ – tobie. W wypowiedzi nie ma uzasadnienia dla użycia wielkiej litery
„-Co nie to nie możliwe!-„ – koniecznie powstawiaj znaki interpunkcyjne
„po czym wybiegłam ze szpitala. Poszłam do palarni po czym”
2 x po czym
„ją znalazłam wyjęłam papierosa i go odpaliłam. Nie pozwole ci umrzeć, mamo po prostu... Myśli przerwała mi „
Zaimkoza
„Zgasiłam peta i poszłam w stronę szpitalu”
1. Imponuje tempo palenia papierosa. Jedna wypowiedź i już spalona. Chyba że odpaliła kiepa?
2. Szpitala.
3. Opis przedstawia scenkę, w której Natalia biega jak kot z pęcherzem po okolicy szpitala, a ciotka ją goni. Zamieniają jedno zdanie, po czym Natalia biegnie dalej.
„smutkiem. Mama się smutno”
Smutkiem – smutno – powtórzenie
„Skąd możesz to wiedzieć spróbuje wszystkiego a teraz chodźmy taksówka czeka.” – kolejne zdanie, które pozbawione przecinków traci sens
„Jestem wstanie zaryzykować.”
w stanie
„odnajdę Kamień Filozoficzny i uratuje mame...”
uratuję mamę
Nieco chaotyczne zawiązanie akcji. Problem z prologami jest dokładnie taki sam, jak ze wstępami do prac magisterskich. Powinno się je pisać na końcu.
Druga rzecz, to przesadne skupienie się na akcji. No ok., coś się dzieje, ale zupełnie zabrakło opisów. Jakoś bohaterów trzeba przedstawić, a tak to Natalia może mieć lat piętnaście, dwadzieścia osiem albo trzydzieści dziewięć. Ciotka może być młoda, nieco starsza od Natalii, albo być w wieku średnim + z ufarbowanymi włosami. Bo tylko o włosach ciotki wiemy cokolwiek. To mało.
Chociaż ta część nie zachęca, zajrzę do dalszych części, bo jednak lubię takie opowiadania.
Po prostu, zanim zamieścisz tutaj, przejrzyj dziesięć razy sama.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania