diminuendo
to że nie potrafię ukryć myśli
szaroburych kotów
które przychodzą pod mój dach
po dobre słowo i strawę
syte zamiast spać
przekrzykują się nawzajem
choć palcem na ustach
upraszam się o ciszę
bezowocnie wpatrując słońca
za ciemną linią lasu
który kiedyś podejdzie pod próg
mech obrośnie szyby i ściany
stłumi miauczenie kolejnej przybłędy
Komentarze (42)
No ale wiesz... bądź wyrozumiała dla kotów. One jeno głośno dziękowały z słowo i poczęstunek:)
Od swych myśli, człek nie ucieknie. A nie zawsze ''kot'' może zjeść ''mysz'' dla spokojności.
P.S→Druga część tytułu mi skojarzyła z płytą. Queen:)→Jakoś tak było?
Pozdrawiam:)↔5
Pozdrawiam :)
Dzięki.
Ale ja durny!
Jeno to mi do łba przyszedło.
Tytuł jak dla mnie bardzo fajny, jeno słabo się ozdwierciedla w tekście.
Ja bym wycięła z ostatniej strofoidy "zapędy prowadzące do drzwi". Wtedy diminuendo będzie bardziej czytelne.
A i wcześniej zresztą jest niepotrzebnych pare słów, o które się potykam. Szczególnie ku końcowi idą. Powinni być coraz ciszej, coraz prościej.
*powinno być
Ciekawe ile osób sczaiło?
Dla mnie przekombinowane dla pospólstwa.
dać tytuł wyciszenie i będzie git.
Niemniej rozumiem, bo Twoja znajomość z wujkiem wykracza już poza relacje rodzinne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania