Dlaczego...

Dlaczego...

Wciąż muszę być sam...

Nie ma nikogo gdy stoję u bram

Piekło mnie wzywa, niebo również...

Czy ktoś zauważy?

Czy dopiero gdy skończę w trumnie...

Znajdzie się ktoś, kto mnie wspomni dumnie?

 

Dlaczego...

Świat sprawia mi tyle bólu?

Nie ma celu w tej drodze...

Życie prowadzi jedynie do końca,

Czy masz ze sobą ostatnią siekierę?

 

Dlaczego...

Wszyscy odejdą w niepamięć...

Ile mam sobą gardzić nieszczęsny.

Czy mój przyjaciel jednak żyje?

Chciałbym szybko dołączyć do niego...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Saris 18.09.2016
    No, za ten wiersz brawa się należą i oczywiście 5 : )
  • Elizabeth Lies 19.09.2016
    Piękny wiersz. Kazał mi na chwilę przystanąć, pomyśleć i poczuć co autor miał na myśli. Można było dotknąć uczuć tak świetnie je przedstawiłeś. Utrata kogoś ważnego, nieważne mamy, brata, kolegi czy psa, kogokolwiek kogo zwaliśmy przyjacielem jest bolesna. Zwłaszcza, gdy nie odchodzi on z własnej woli i zdajemy sobie sprawę, że więcej go już nie ujrzymy. 5
  • Rasia 06.10.2016
    "Nie ma nikogo gdy stoję u bram" - przecinek po "nikogo"
    Pewnie moja interpretacja jest dość dziwna, ale przed oczami stanął mi obraz starszego stażem żołnierza, którego męczy już ciągły widok strat - jedną z nich był jego przyjaciel, a część podmiotu zginęła wraz z nim, stąd ta niechęć do dalszego życia. Oczywiście wiem, że to nie to, ale za fakt, iż potrafiłeś wyczarować w mojej głowie taką refleksję, dam 4,5 czyli 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania