Do księcia pana (drabble)
jako że Wasza Wysokość obstalował naprawę niżej opisanych świętych oraz samego Boga Ojca, a jak do tej pory zapłaty nie otrzymałem, pokornie do nóżek padając, rączki Szanownej Małżonki Jaśnie Pani ośmielając się całować, posyłam Jaśka, mego czeladnika z rachunkiem za te roboty, to jest:
"za przyprawienie rogów Mojrzeszowi*- złotych dwadzieścia, za wyczyszczenie św. Jadwigi z przodu i z tyłu – złotych sześćdziesiąt, za zrobienie dziecka św. Elżbiecie – złotych dwadzieścia dwa, za zatkanie dziury św. Barbarze – złotych siedem, za trzy dziewice gołe dla św. Mikołaja – złotych pięćdziesiąt".
Oto fragment rachunku wygrzebanego z archiwum księcia Czartoryskiego. wystawionego za roboty snycerskie w krakowskim kościele,
------
* pisownia oryginalna
Komentarze (25)
https://www.sadistic.pl/przyprawianie-rogow-mojzeszowi-vt216381.htm
Zawsze występuje specyficzny konflikt, pomiędzy sacrum i profanum - czyniącym nieco groteskowymi fundamenty - będącymi niezbędnymi rekwizytami - etosem ponadczasowym świętej wiary.
Sam pamiętam miejsce obecnej znanej świątyni, gdzie wcześniej istniały pola i krzaki, i było to miejsce równie społeczne bez murów, kamer, dziwnych gadżetów i błyskotek. Oraz nie stanowiącego miejsca opresji i szantaży społeczeństwa. Ale zdaję sobie sprawę, że w każdej świątyni takie rachunki są także obecnie czymś naturalnym - podobnie jak przeciwna strona, czyli klechy starającego się usilnie epatować niepodważalnym oddaniu Bogu. Będącego dla prostolinijnych ludzi wyznacznikiem poddania :) pozdrowionka
Jeśli żart jest stary, i powszechnie używany, dlaczego został przywłaszczony i potraktowany, jak własność intelektualna?
Żadnego odniesienia.
Cudzysłowu.
Nic.
Jestem rozczarowana.
Jak zwykle po achach, i ochach.
Czy ludzie nie pojmują, że w necie wszystko zostaje na wieczność?
Kompletnie mnie to roztrzaskało.
Jak osoba, która posuwa się do czynów niegodnych, może pełnić funkcję moderatora?
Chyba, że to pomyłka...
Czekam na wyjaśnienie.
''Oto fragment rachunku wygrzebanego z archiwum księcia Czartoryskiego. wystawionego za roboty snycerskie w krakowskim kościele,''
O czym wy radośnie świergotacie, to ja nie wiem. Czytać trzeba ze zrozumieniem!
Swoją drogą śmieszny ten rachunek - dzisiaj, bo zapewne kiedyś, było to normalne, pisownia jak i mowa potoczna. Skarby z archiwum...
Pozdrawiam.
A wystarczyło dopisać:
Znalezione w sieci.
Tak myślę.
Jeżeli czegoś nie wiesz, to najpierw pytaj, zanim wysuniesz jakieś durne teorie spiskowe.
To Z okazał się detektywem, a ja zapytałam.
Jeśli wg ciebie i innych cała sytuacja jest niewinnym gagiem, to nie mam pytań.
Chyba brakuje mi poczucia humoru.
Then end.
Po pierwsze: cytat ujęty jest (jak się należy) w cudzysłów.
Po drugie: pod spodem jest wyjaśnienie, że to rachunek z archiwum książąt Czartoryskich. (Swego czasu, w charakterze żartu zamieszczony był także w prasie).
Po trzecie: ja także wyraźnie zaznaczyłam, że to tylko żart, patrz tagowanie – śmieszne.
Po czwarte: cytowanych, podkreślam, w cudzysłowie słów jest 41 – drabble składa się ze 100.
Po piąte: nie mam nic przeciw temu, proszę zgłaszać gdzie Państwo uważacie.
Z poważaniem
P
betti,
za odwagę, że osamotniona stanęłaś przeciw głosom "Oburzonych", należy Ci się uśmiech wdzięczności oraz serdeczności :)
Miłego dnia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania