Do mojej córki
Nie bój się, nie zostawię Cię kiedy umrę. Nawet tam na górze będę troszczyć się o Ciebie.
Tam też jest życie tyle, że w chmurach wśród aniołów.
Kochana córeczko, nie płacz, nie rozpaczaj – żyj!
Żyj , tak jak by się nic nie zmieniło.
Żałobne szaty?
Nie trzeba, ja wiem co dzieje się w Twoim sercu i wie to Bóg.
Morze wylanych łez wystarczy. Nasze wspólne cierpienia skończyły się.
Ja jestem już wolny, a Ty żyj!
Kiedyś spotkamy się w niebie, będę tu czekał na Ciebie.
Tata.
Komentarze (13)
Mogłabym się przyczepić do techniki
... ale jest dedykowany, a takich nie lza tykać.
Więc tylko z szacunkiem chylę czoła. Nie było mi dane poznać cierpienia tego typu, na taką skalę i długość.
Musnęłam tylko ledwie, a i tak bolało.
So... częściowo się utożsamiam z peelem.
Dobra.
Kiedy indziej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania