do wrót zła

ziemia wciąż czarna

a ty stawiasz swe kroki

na białych ołtarzach

 

błądzisz po niebiosach

z hostią w ustach

obleczony w najdroższe szaty

 

bluźnisz

wołając Boże pomóż

wysłuchaj choć raz

 

nie

to nie ten ołtarz

pomyliłeś kierunki

gubiąc po drodze świętość

 

omamiony blaskiem złota

zapomniałeś

że nie jesteś tu sam

 

zapomniałeś w którym kierunku

do matki droga

i Bóg

nie w tym niebie mieszka

 

anioł za tobą

już nie nadąża

mylisz dzień z nocą

 

zapomniałeś

przykazań dziadów naszych

tak to ty

ty

który zwiesz siebie człowiekiem

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Anonim 26.04.2017
    ...
    dobra, nie będę wnikała w szczegóły, po prostu zostawię pięć.
  • motomrówka 26.04.2017
    Znów mam wrażenie, że słucham kazania. Ale przyznać muszę, że wiersz nie jest przegadany, w formie oszczędny, a w treść brzemienny, ostatnio oszczędność bardzo MI SIĘ ;) Napisane świetnie, ale za bardzo amboną trąci. Jest jednak prawdziwy. I szczery. Ach, walczę z sobą, ale zwartość wygrwa. Mrówka Piątkóweczka ♥
  • Rzyczanka 27.04.2017
    Dziękuję za czytanie "chrum"i"motomrówce" miłego dnia :)
  • Pasja 27.04.2017
    Ciągle szukamy, wpadamy i podnosimy się. Błądzimy, ale czy to coś złego. Wyświechtane regułki o tym co jest dla nas dobre, a co złe już nie mają znaczenia. Bo nie ma już żadnej świętości tam gdzie powinna być - w kościele. Pozdrawiam
  • Rzyczanka 27.04.2017
    "pasja' Masz rację
    dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania