dom

ten dom bez dachu

zbudował pusty śmiech

ironią parowały okna

deszcz moczył skarpety

dzieciom mył głowy

obiad stygł o trzynastej

 

w tym domu nie było stołu

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • Dekaos Dondi 03.01.2019
    Ojejku. Kto się objawił. Tekst krótki. ale jak zwykle, pomyśleć trzeba. Pozdrawiam-5
    Życzę Tobie w Nowym Roku 2019→ tego, co sobie Sama życzysz:))
  • Justyska 03.01.2019
    Dziękuję Dekaosie! I Tobie również spełnienia marzeń w Nowym Roku:)
  • jesień2018 03.01.2019
    Co za przyjemność przeczytać Twój wiersz. Widzę go, czuję. Ciekawa jestem, co sprowokowało refleksję (miewam podobne). (5)
  • Justyska 04.01.2019
    Dziękuję jesień. To takie tam przemyślenia. Cieszę się że przypadło do gustu :)
    Pozdrawiam!
  • sensol 03.01.2019
    ten dom to stary wrak
    gdzie kapie tak czy siak
    na głowę (Tom Waits)

    jakos mi się kojarzyło (dobre!)
  • Justyska 04.01.2019
    Dziękuję za odwiedziny Sensol ;)
    Pozdrówka!
  • Nie będę się wymądrzał... Powiem tylko, że bardzo ciekawy wiersz :)
    I jeszcze dam pięć :)
  • Justyska 04.01.2019
    A ja tam lubię jak się wymadrzasz :) dzięki Maurycy i pozdrawiam!
  • Adelajda 04.01.2019
    Jest w tym utworze ciemna strona. Zatrzymuje, zastanawia.
    Pozdrawiam.
  • Justyska 05.01.2019
    Dziękuję Adelajdo za dostrzeżenie tego cienia.
    Pozdrawiam serdecznie!
  • stefanklakson 04.01.2019
    Justyna. Ja bym zostawił tylko: "W tym domu nie było stołu". Wtedy byłoby tajemniczo. Tak czy siak 5.
  • Justyska 05.01.2019
    Dzięki Stefan. Czy to znaczy że ten niby utwór skrocilbys do jednego zdania? :)
    Pozdrawiam serdecznie!
  • kalaallisut 04.01.2019
    Ciekawie bardzo. Porozbieram po swojemu dom, dach symbole bezpieczeństwa. Tutaj nie ma dachu. Jest dom, dorastanie w miejscu, w którym nie ma zapewnionego bezpieczeństwa, być może jest tylko jego przeciwieństwo lęk strach. Pusty uśmiech- na absurd zaistniałej sytuacji. Okna- jak postrzegany świat, tutaj nie ma światła z okien, bo okrywa je para ironi, drwin, które tworzą mglisty obraz spojrzenie na świat w okół. Deszcz symbol uczuć, zranionych, deszcz teoretycznie oczyszcza i te mycie glow ale biorąc pod uwagę całokształt, raczej to wyraz smutku i przemoczenia nim duszy. Stół najważniejszy mebel domu, też brak. Połączony ze stygnącym obiadem. Brak zaspokojenia głodu...głodu uczuć bezpieczeństwa i miłości domowej. Ojej wybacz, się rozpisałam...
  • Justyska 05.01.2019
    Dziękuję Kala. Pięknie odczytałas to co chciałam wyrazić. :)
    Pozdrawiam ciepło!
  • Pasja 05.01.2019
    Witam w Nowym roku
    Dom to słowo ma wiele znaczeń. Dom to nie są tylko mury to wnętrze, to rodzina i obowiązek. Bezpieczeństwo i ciepło. W twoim obrazie czuję chłód. Brak dachu to jeszcze bardziej pogłębia. Jednak uważam, że mocnym fundamentem jest miłość. Dachu nie ma bo nie ma miłości. Nie najważniejszego mebla jakim jest stół... dzisiaj takie modne jedzenie na mieście.

    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku
  • Justyska 06.01.2019
    Dziękuję Pasjo, za takie właśnie czytanie. Stół jest ważny i domowe jedzenie.
    Pozdrawiam serdecznie:)
  • Nachszon 10.01.2019
    Gdyby napisać to w czasie teraźniejszym, puenta byłaby oczywista:

    ten dom bez dachu
    buduje pusty śmiech
    ironią parują okna
    deszcz moczy skarpety
    dzieciom myje głowy
    obiad stygnie o trzynastej
    w tym domu nie ma stołu

    pierdolę taki dom
    wyprowadzam się

    Justyska mistrzyni spokojnego smutku. Piękne. Piękne oczywiście to, co Ty oczywiście Justyska, a nie moja parafraza:)
  • Justyska 11.01.2019
    Dziękuję Nachszon za wizytę. Może faktycznie czas teraźniejszy byłby lepszy. Przemyślę. Fajnie, że zajrzałeś.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Nachszon 11.01.2019
    Justyska "Może faktycznie czas teraźniejszy byłby lepszy" - ups. Mam nadzieję, że to tylko fikcja poetycka, a jak nie, to niech się wyprostuje Justyska...
  • nimfetka 21.01.2019
    Bardzo ładna to metafora. Dom jako wspólnota bezwarunkowo kochających się ludzi.
    Stołu nie ma, bo nie z tego się składa dom. Składa się z pierwszego uśmiechu niemowląt, z irytacji i wzburzenia, z wytarmoszonej pościeli, partnerskiej, a potem rodzicielskiej miłości. Składa się z rodziny.
    Bardzo ciepły utwór na ten styczeń, Justysko.
  • Justyska 21.01.2019
    Zaskoczyłaś mnie interpretacją nimfetko! Chyba jako jedyna odczytałaś utwór pozytywnie. Nie sądziłam, że się da!:)
    Dziękuję pięknie i pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania