Dom na uboczu
Czarny dom na uboczu
Wokół błękit i żółć
Zasłonięty z bieli ręką
Z utopii nikt nie wychodzi
Bez łamania kości
Bez potu i złości
Bez braku harmonii
My ludzie prości
Zajada wściekle, trzaska drzwiami
Gwiazda niczym piekielny czort
Echem odbija krople z podłogi
Nikt nie wychodzi
Bez łamania kości
Bez potu i złości
Bez braku harmonii
My ludzie prości
Pomoc niesiona z wiatrem na papierze
Oficjalne wyznania, wiary i cnoty
Zakaz spożywania smutku wprowadzony
Wyjdziemy w zamian za korony
Bez łamania kości
Bez potu i złości
Bez braku harmonii
My ludzie prości
Minuty z godzinami nie mają celu
Smutek wlany w lęk i rozczarowanie
Nie trzeba już będzie nic robić
Nie musicie wychodzić
Komentarze (7)
W rytmie takiego manifestu, pieśni. Można ten czarny dom odnieść do kopalni i zamkniętych tam górników.
Zasłonięty z bieli ręką
Z utopii nikt nie wychodzi... ładny zapis bieli z czarnym miejscem, które Tak naprawdę nie istnieje.
Pozdrawiam serdecznie
Smutek wlany w lek i rozczarowanie - czy chodzi o lek? Czy lęk.
Też mnie się widzi takie odniesienie do górników.
Nie podoba mi się ten refren. Albo bym z niego w ogóle zrezygnował, albo dał tylko raz.
Całokształt mnie się jednak podoba. Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania