Dom wampirów Część Pierwsza

John uporczywie wpatrywał się w ścianę, starając się wytrzymać irytujące spojrzenie żółtych oczu. Miał wrażenie, że one wszystko widzą i wiedzą. To było przerażające...

- John!

Chłopak aż podskoczył. Do jego sypialni wszedł starszy brat, Michael.

- Wołałem cię, chyba nie słyszałeś - powiedział - Co robisz?

- Eee... Nic takiego...

Michael podążył za spojrzeniem Johna i westchnął.

- Znowu gapisz się w ten obraz?

Jego brat popatrzył na niego z oburzeniem.

- A żebyś wiedział!

- Tysiąc razy ci powtarzałem, że to zwykły portret. Daj mu wreszcie spokój!

- Nie rozumiesz! On... Żyje. To chyba najlepsze określenie.

Michael parsknął.

- Obraz żyje?! Oszalałeś! To jest portret naszego ojca, bałwanie. Portret, a nie prawdziwa osoba. Oglądasz za dużo filmów.

- Nieprawda!

- Dobra, nie kłóćmy się. Idź do kuchni, na stole jest drugie śniadanie. Otworzę tu okno.

John zeskoczył z łóżka i wyszedł z pokoju, posyłając bratu obrażone spojrzenie.

Michael upewnił się, że chłopak jest na dole i podszedł do obrazu. Wbił wzrok w żółte oczy ojca. Na początku nic nie czuł, po chwili jednak zrobiło mu się nieco zimno. Wampirze ślepia taty chłodno na niego patrzyły, lekko mrożąc mu krew w żyłach. Michael pomyślał sobie, że ojciec ma takie spojrzenie, jakby chciał go zabić. A przynajmniej nie było w nim nic z miłości.

Nagle oczy pana Vuaie skierowały się wprost na Michaela. Chłopakowi zrobiło się słabo. Ojciec patrzył na niego nie z chłodem, ale z pożądaniem i jakby... głodem. Jak wampir, który chce wyssać komuś krew i zaspokoić pragnienie...

Przerażony młodzieniec już to widział - jego własny rodziciel z kłami ociekającymi słodką krwią syna...

Michael odwrócił oczy i spojrzał w okno. Czuł na sobie palący wzrok ojca. Miał wrażenie, że mężczyzna rozbiera go oczami, żeby potem zatopić kły w jego ciele...

Ostrożnie zwrócił się w stronę obrazu. Zrobiło mu się bardzo niedobrze. Tata był uśmiechnięty, bardziej, niż poprzednio. W tym uśmiechu było coś więcej, niż tylko zadowolenie. To było... Tak. To było pożądanie. Usilne pragnienie skosztowania jego krwi...

Michael podszedł do okna i otworzył je. Głęboko wciągnął świeże, ciepłe powietrze. W głowie mu się przejaśniło.

- Hej! - John go wołał, chyba stał na schodach - Co ty tam robisz?

- Już idę!

Chłopak skierował się do drzwi. Wzrok taty podążał za nim. Michael obiecał sobie załatwić tą sprawę natychmiast.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Infernus 24.01.2020
    I tak właśnie jest z wampirami. Trudno zdefiniować, czym one są. Tutaj ładnie nabrał kształt obrazu i wpatrywał się we własne dzieci. Tyle, że na początku John wpatrywał się w ścianę, a potem wpatrywał się w obraz. Szczerze to ja bym w pierwszej części nie zdradzał (pomimo tytułu) kim jest wpatrywujący się ojciec. Wolałbym zostać w niepewności i wypatrywać tej opowiastki dalej.

    "- Nie rozumiesz! On... Żyje. To chyba najlepsze określenie." lepiej by było bez " To chyba...".

    "- Hej! - John go wołał, chyba stał na schodach - Co ty tam robisz?" jakoś tak dziwnie usłyszeć od narratora "chyba", zwłaszcza że później narrator wie o podażającymi za chłopcem oczami.

    Powtórzyłem kilkukrotnie "wpatrywać sie", przeczytaj tekst głośno i wypatruj dlaczego :)
    Pokój chłopca odebrałem jako ciemny, a obraz posępny - fajnie było tutaj zagościć :) czekam kolejnych części...
  • Klaudunia 24.01.2020
    Bardzo dziękuję, teraz lepiej widzę te błędy. Następny rozdział powinien być lepszy : )
  • Lotos 24.01.2020
    Podoba się, ciekawie się zaczyna.
  • Klaudunia 24.01.2020
    Dziękuję : )
  • DEMONul1234 24.01.2020
    załatwić TĘ sprawę, a nie TĄ, piszemy np. : Wezmę TĘ książkę, a pójdę z TĄ książką.
  • Klaudunia 24.01.2020
    Coś mi się źle napisało, dziękuję
  • Freya 24.01.2020
    "- Wołałem cię, chyba nie słyszałeś - powiedział - Co robisz?" – kropka po „powiedział”
    "- Hej! - John go wołał, chyba stał na schodach - Co ty tam robisz?" – kropek po „schodach”
    "Michael obiecał sobie załatwić tą sprawę natychmiast." – tę sprawę
    Powinnaś już zacząć używać pauzy lub półpauzy (jest uniwersalna), natomiast dywiz służy w zapisie do innych celów ?pzdr
  • Klaudunia 24.01.2020
    Dzięki : )
  • Dekaos Dondi 24.01.2020
    Klauduniu→No faktycznie. Początek ciekawy. I koniec jak zwykle też. Z tym obrazem.... itd... zobaczymy co będzie dalej:)
    W pierwszym zdaniu→2 się blisko:)→Pozdrawiam:)→4+
  • Klaudunia 24.01.2020
    Dziękuję. Pomysł na to zrodził się nagle, od razu to wykorzystałam : )
  • Kocwiaczek 24.01.2020
    Podoba mi się. Zakończenie intryguje na tyle, że chce się czytać dalej. Ode mnie 5:) Będe śledzić dalsze losy bohaterów.
  • Klaudunia 24.01.2020
    Dzięki : )
  • Shogun 25.01.2020
    Ciekawy tekst i fajny klimat. Bardzo podobał mi się opis wpatrywania ojca w syna. Zastanawiam się co będzie dalej, więc czekam na kolejną część.
    Pozdrawiam :).
  • Klaudunia 25.01.2020
    Dziękuję, mam nadzieję, że dalej też tak dobrze pójdzie:)
  • sisi55 25.01.2020
    Czekam na następną część.
  • Bajkopisarz 25.01.2020
    „Jego brat popatrzył na niego z oburzeniem”
    Jego – zbędne
    „chłodno na niego patrzyły, lekko mrożąc mu krew w żyłach”
    Jeden z zaimków jest zbędny

    Krótko, ale nieźle. Dobrze inicjujesz intrygę, na tyle interesująco, że zajrzę do części drugiej.
  • Klaudunia 26.01.2020
    Dzięki, postaram się : )

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania