Domek w górach

Obecna wiosna była zupełnie inna od wszystkich, pochmurny południowy wiatr otaczający domek w górach zdawał się mieć dziwne właściwości działające z pełnym niepokojem na czwórkę przyjaciół. Tomek najodważniejszy ze znajomych zaproponował wyjście na zewnątrz w celu zebrania rozpałki do kominka. Było już trochę po pierwszej a Anita, wiecznie narzekająca maturzystka wręcz wymusiła wzrokiem wyjście Tomka.

- Jak ci tak zależy to może pójdziesz z nim? – Zaproponował Adam.

- To typowe u Ciebie, nawet tego nie potrafisz zrobić. Ale wiesz co dobra jak tak ci zależy to pójdziemy z Adamem, przynajmniej umie odróżnić suchą gałąź od mokrej.

- Głupia suka – szepnął Adam. Anita udała że nie słyszała i razem ze starszym o rok kolegą udała się do lasu.

Adam był typem rozpieszczonego przez rodziców luzaka. Bezstresowe wychowanie miało niemały wpływ na jego przyszłe życie co wiedzieli najlepiej jego przyjaciele. Z Adamem nikt nie miał łatwego życia, zaczynając od szkolnych nauczycieli na niewinnych zwierzętach kończąc. Pomimo wielu problemów z nauką jakie przysparzało mu jego zachowanie, był ponadprzeciętnie inteligentny co niejednokrotnie okazywał w rozmowach z psychologami.

Była jeszcze Oliwia, która dla świętego spokoju i miłego czasu ze znajomymi postanowiła nie wtrącać się w kłótnie. Była młodsza od swoich znajomych, co ewidentnie widać było w ich rozmowach, gdyż nie grzeszyła ona bystrością umysłu. Z powodu swojego wyglądu pociągała ona jednak Adama czego on sam nie ukrywał. Adam i Oliwia poznali się przez Tomka – najlepszego przyjaciela Adama jeszcze z wczesnych lat szkoły podstawowej. Adam poza wysokim wskaźnikiem IQ, posiadał również wysokie umiejętności manipulacyjne co z łatwowiernością Oliwii tworzyło mieszankę wybuchową, szczególnie w sytuacjach sam na sam.

Tomek wraz z Anitą byli dobrymi przyjaciółmi, co niejednokrotnie kolidowało z przyjacielską relacją Tomka z Adamem. Rozmawiali oni akurat o przygotowaniach Anity do matury gdy nagle usłyszeli dziwny gwizd dochodzący z głębi lasu.

- Co to było? – Zapytała Anita.

- To pewnie tylko szum liści – Uspokoił Tomek.

- Przecież dobrze słyszałam, brzmiało jak ludzkie gwizdnięcie.

- Chodźmy już – postanowił Tomek.

Tomek i Anita zebrali resztę gałęzi i czym prędzej udali się w stronę domku.

- Weź to i zanieść do środka ja tylko podleję drzewko.

- Dobra, pośpiesz się – Z lekkim przerażeniem w głosie odpowiedziała Anita.

Noc była coraz ciemniejsza a Tomek choć stwarzał pozory odważnego, wcale taki nie był. Swoją odwagę wykorzystywał tylko jako środek do zdobycia serca Anity. Choć nigdy jej tego nie mówił bardzo mu się podobała. Tomek już prawie kończył aż nagle usłyszał coraz silniejszy szelest liści, który jak miał wrażenie zbliża się coraz bliżej niego. Tomek nerwowo rozglądał się dookoła siebie, całkowicie tracąc panowanie nad wcześniejszą czynnością. Umoczone spodnie Tomka wydawały mu się jednak zdecydowanie mniejszym problem w tamtej chwili. Czuł on bowiem dziwną obecność kogoś jeszcze w pozoru spokojnym miejscu w górach.

Anita już wróciła do reszty znajomych zastając ich w dziwnej sytuacji. Oliwia bowiem wybiegła z płaczem do swego pokoju, krzycząc przy tym aż do zdarcia gardła.

- Coś ty jej znowu zrobił?

- Jak już tak musisz zawsze wszystko wiedzieć to opowiedziałem jej historię pewnego grabarza którą znalazłem w Internecie.

- Historie?

- No nie mów że też nie słyszałaś.

- Anita zamilczała.

- Seryjny morderca imieniem Sławomir poszukiwany od kilku miesięcy był tu niedawno widziany.

- I nic nie powiedziałeś?

- Przecież tak bardzo chciałaś jechać… Nie chciałem psuć wieczoru – z lekkim uśmieszkiem odpowiedział Adam.

- Wiedziałam że jesteś debilem ale teraz to totalnie przesadziłeś. Chodźmy lepiej poszukać Tomka, od 10 minut nie wrócił do chatki.

Anita choć nie chciała po sobie poznać była coraz bardziej przerażona jej zdrętwiane nogi ledwo nadawały się do użytku. Bardzo chciała wrócić do domu gdzie czekali na nią martwiący się rodzice i rodzeństwo, z którymi choć Anita miała wiele problemów chciała zobaczyć ich teraz najbardziej.

Adam ani trochę nie przejęty sytuacją z perfekcyjną dokładnością odczytał emocję niepozornej Anity, która wręcz gotowała się od środka.

- I co się tak boisz? Przecież na pewno nic mu nie jest.

Pochmurna noc i bezgwieździste niebo jakie unosiło się nad głowami bohaterów nie było dobrym znakiem. Negatywne przeczucie Anity stawały się być coraz bardziej prawdopodobne i odczuwała ona jakąś dziwną siłę powstrzymującą ją od wyjścia i poszukiwania przyjaciela.

- Panie przodem – z lekką pogardą powiedział Adam.

Gdy Anita wyszła na zewnątrz nagle zamarła. Powiększone powieki, sino blade usta i śniado blada cera jaką posiadała dziewczyna były tylko niektórymi objawami jej obecnego stanu. Wciąż nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Nie krzyczała jednak, ponieważ szok jaki przeżywała w tamtej chwili zdawał się mieć pierwszeństwo.

Zaraz za Anitą wybiegł Adam, którego pierwszą reakcją na obraz jaki zobaczył były wymioty. Gdzieś głęboko w środku przyznawał rację Anicie lecz nie powiedział jej tego, gdyż nie to było teraz najważniejsze.

Powieszony na drzewie Tomek z rozprutymi wylewającymi się wnętrznościami z pewnością nie był atrakcyjnym widokiem dla tej dwójki.

Zanim młodzi podjęli jakąkolwiek racjonalną decyzję było już za późno. Sławomir dostrzegł znajomych i z niewielkim lecz ostrym jak brzytwa nożem rozpoczął pościg. Z Adamem morderca nie miał problemów gdyż ten nie podjął zdecydowanej ucieczki i godząc się z losem zdążył wykrztusić z siebie niejednoznaczne – przepraszam.

Szybszą reakcję podjęła Anita, lecz i tak na nic się to nie zdało. Morderca dogonił ją i mocno i zdecydowanie złapał w swoją stronę. Dziewczyna również godząc się z losem próbowała przed śmiercią podjąć dialog z mordercą.

- Dla-Dlaczego to robisz?

- Morderca patrząc się dziewczynie głęboko w oczy zdecydowanym ruchem zakończył jej żywot.

 

Oliwia zanurzona w głębokim śnie oczekując następnego dnia jeszcze nie wiedziała że takiego już nie będzie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Texic 21.08.2020
    Po przeczytanej lekturze widzę, że prawdopodobnie dopiero zaczynasz :) Co do samej historii - brzmi jak mocno streszczony, klasyczny slasher o grupie nastolatków. Sądzę, że możesz z tego wycisnąć o wiele więcej. Scena śmierci Tomka i Anity, aż prosi się o rozwinięcie. Nie mniej jednak, poza pewnymi niuansami czyta się dobrze.

    Popracuj nad błędami stylistycznymi, brakami przecinków i koniecznie nad zapisem dialogów.

    Życzę powodzenia nad dalszymi pracami ?
  • BarYers001 21.08.2020
    Tak, pierwsza historia napisana ciągiem, dzięki :)
  • Bajkopisarz 21.08.2020
    Mocno chaotyczne, jakbyś chciał z akcja pobiec jak najszybciej do przodu i skończyć. Za dużo się dzieje a za mało jest zbudowania jakiejś atmosfery i tła. Morderca mógłby się stopniowo ujawniać, żeby atmosfera nieco zgęstniała.
  • Onyx 21.08.2020
    Bardzo szybko lecisz z akcją. Przydałyby się jakieś opisy. Za dużo jest też powtórzeń imion bohaterów. Zastąp synonimami. Ale pomysł jest, a to najważniejsze ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania