Drabble # 12 - Spoglądając przez firankę
To był wielki dom. Mieszkało w nim dużo ludzi. Każdy miał swój pokój. Gotowali na zmianę, sprzątali w piątki. Nie lubili tych, których czasem widywali, wyglądając przez okna i nie spodziewali się gości.
– Zgubiłem się, jestem głodny… – usłyszeli obcy głos pod drzwiami. Litościwie otworzyli.
Mimo natarczywych spojrzeń nieznajomy wszedł do środka. Niechęć mieszkańców mieszała się ze strachem, wskazując gościowi drogę do kuchni.
– O, tam ktoś jest! Czy za lasem jest inny dom? – zapytał, zerkając przez uchylone okiennice.
– Z nimi nie warto rozmawiać.
– Coś wam zrobili?
– Nie, my nie wychodzimy, oni nie przychodzą. Porządek musi być.
– Dlaczego?
– Nie sprzątają w piątki.
Komentarze (20)
Dzięki i pozdrawiam!
Jak mocno nakreślony obraz naszej wścibskiej ostrożności przed sąsiadami. Tylko firanka poruszona.
Pozdrawiam ciepło
Tymczasem u nas każdy się gapi. I tylko gapi, bo jak przyjdzie potrzeba, to odwracamy wzrok w inną stronę.
Dobrze, że chociaż wpuścili obcego do kuchni, pomimo nieprzychylnych spojrzeń.
A tak poza, super sprawa z Twoim wyzwaniem. Codziennie zmuszasz do myślenia, a teksty są na tyle krótkie, że zawsze znajdzie się na nie chwila :)
Pozdrawoam i dobrej nocki!
Obcy ciutkę bardziej mimo wszystko ''pasował'' bo nie był przewidziany do ''piątków''.
Podumać można jeszcze inaczej. Pozdrawiam:)* * * * *
Dzieki i pozdrawiam!
Myśle, że przekornie pokazałaś tu jak działają i skąd się biorą mechanizmy wyobcowania w społeczeństwie, społeczeństwach. Ciekawe spojrzenie.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam!
Druga sprawa, że jedno zdanie można ciut podrasować na następujące: Nie spodziewali się gości i nie lubili tych, których czasem, wyglądając przez okna, widywali. Ale to tylko moje trzy grosze - albo trzy gorsze :-)
Druga sprawa, że skoro czynność sprzątania się powtarza i jest ważna, to warto ją na początku zapisać w oddzielnym zdaniu.
Pozdrawiam.
Mam strasznie swędzące uczucie, że pod podłogą (pierwszą warstwą tego tekstu) jest kolejna. Banalność jest zbyt narzucone, by nic się pod nią nie kryło. Ewentualnie prostota zwielokrotnia możliwości interpretacyjne. Nie wiem, ale jak typ wszedł do środka, tym, że zaburzyl ich mir, poczułem się nieswojo.
Pozdrawiam i dzięki, że kontynuujesz:)
„– Nie sprzątają w piątki” – jakby wymienić na soboty, to by było taaakie polskie… ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania