Drabble - Agonia
Właściwie z góry nastawiła się na śmierć. Krokiem pozbawionym z wszelkiej siły, z podkrążonymi oczami i ze zmęczeniem wymalowanym na twarzy, podążyła za tłumem. Czekała ich długa walka; walka z siłą wyższą, walka z otoczeniem, a w końcu walka z samym sobą. Zajęła swoją pozycję i powoli przesuwała spojrzenie po wszystkich opadniętych z sił współtowarzyszy tej wojny. Najgorsze było to nastawienie, nikt nie liczył na wygraną, ba, wiedzieli że są skazani na klęskę. Zazwyczaj nieubłagalny czas, stał w miejscu. Robił to złośliwie? Przecież oni pragnęli końca tych tortur... Wróg nużącym i jednostajnym głosem zaczął przemawiać, zawile im coś tłumaczyć, jednak oni i tak nie byli w stanie zrozumieć. Po prostu nie rozumieli skąd tyle zła na tym świecie, za co cierpią te katusze, w końcu dlaczego oni?
Tymczasem do końca wykładu została jeszcze cała godzina. Jedyna broń, kawa, nikogo nie była w stanie pobudzić. Masa studentów umarła z nudy.
Komentarze (9)
5
"przesuwała spojrzenie po wszystkich opadniętych z sił współtowarzyszy" - współtowarzyszach*
"wiedzieli że są skazani na klęskę" - przecinek przed "że"
"Zazwyczaj nieubłagalny czas, stał w miejscu" - bez przecinka + nieubłagany*
"nie byli w stanie zrozumieć. Po prostu nie rozumieli skąd" - rozumieć x2 nie brzmi tutaj zgrabnie i przecinek po "rozumieli"
Wrażenia i wnioski z pobytu na studiach widzę ciekawe :D Troszkę mi nie pasowała ta wpleciona wojna, była dla mnie trochę... zbyt mało wytłumaczona i wiarygodna, żebym była skłonna patrzeć na tekst przychylnym okiem. Aczkolwiek samo zakończenie mi się podoba mimo zgrzytów, które wskazywały, że zakończenie będzie zupełnie inne :) Oczywiście nie bierz sobie tego do serca jako wielkiej krytyki, troszkę po prostu za dużo jak na mój gust było takich drobnych niedociągnięć, które ostatecznie przeszkadzały w czytaniu. Swoją drogą - gdzie się Twoje wiersze ostatnio podziały? :D Tutaj zostawiam bez ocenki :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania