Drabble - Czas
Siedzę na krześle tortur, a mój mózg traktowany niczym wiertarką, przeraźliwie krzyczy. Chciałabym coś zrobić, ciało sparaliżowane, a dusza w udręce. Ile można usiedzieć? Czuję jakby w brzuch wbijało się milion ostrzy, ale nie mogę wstać. Jakby niewidzialne pnącza zakradały się do mojego umysłu, każąc mi bezczynnie siedzieć. Zegara nie ma, nikt mi nie powie ile jeszcze tu będę. To nie ma końca. Widzę ją, uśmiecha się przeraźliwie. Mam wrażenie, chyba trafne, że zaraz mnie dobije. Ale to nawet lepiej, zginąć szybko niż wieczność czekać na koniec.
Otwiera usta, dzwonek. Pakuje pospiesznie rzeczy, zarzucam plecak na ramię i wybiegam z tej matematyki.
To mój pierwszy drabble. Jeżeli widzicie jakieś błędy to śmiało, piszcie. Cenię szczegóły i musiałam niektóre epitety niestety usunąć.
Komentarze (17)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania