Drabble - Drzewa
I ludzi przemienił w drzewa. Na planecie zapanowała cisza i spokój. Każdy pień posiadał imię i nazwisko, jak za dawnych czasów. Mógł również mówić, lecz jego głos tkwił we wewnętrzu kory. Piecze nad roślinami sprawował deszcz. On brał na siebie odpowiedzialność za byt na kuli ziemskiej. Z chmur kropiło sporadycznie. Średnio dwa razy w miesiącu. Ile to drzew skonało z susz lub przetrawiających ich pożarów. Ich dola okrutna.
Zradzały się nowe. Lecz młode od początku żyły bez złudzeń, że ich życie przybierze barwnych kolorów. Nic, tylko czekanie na wodę, dającą wielką ulgę. A to za sprawą występku, zwanego bombą atomową.
Komentarze (5)
"Mógł również mówić, lecz ich głos tkwił we wewnętrzu kory" - tu są pomieszane liczby. Zobacz sobie czy nie lepiej " Mógł również mówić, lecz głos pozostawał we wnętrzu kory" , jest tu też błąd w słowie wnętrze.. Teraz się jeszcze zastanawiam, czy w ramach oszczędności słów "kory" też nie wywalić. To tak do przemyślenia zostawiam.
"Średnio dwa razy w miesiącu" - to zdanie wydaje mi się niepotrzebnym dookreśleniem. Skoro sporadycznie to wiadomo, że bardzo rzadko i że brakuje wody. Zaoszczędzasz 4 słowa, a na sensie nic nie tracisz.:)
"Ile to drzew skonało z susz lub prawiących ich pożarów. Ich dola okrutna." tu masz dwa razy "ich" i chyba powinno być "trawiących" a nie prawiących.
Pozdrawiam cieplutko:)
"Mógł również mówić, lecz ich głos tkwił we wewnętrzu kory"- zmieniłem "ich" na "jego"
"prawiących" - a mi chodziło o przetrawiających.
Nie wiem co zrobić z dwa razy "ich" :) Zaras coś wymyślę.
Dzięki za wizytę i wypisanie chochlików. Pozdrawiam cieplutko:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania