Drabble - Latarnia tuż za oknem
Na tarczy zegara widniała równo jedenasta wieczorem, kiedy ze snu wyrwał mnie okropny łomot. Leżałem rozeźlony, gapiąc się tępo w sufit i usiłując puszczać mimo uszu hałasy dobiegające z podwórza. Stuki, puki, chroboty - dość.
Wstałem z łóżka, po czym przylepiłem twarz do szyby. Pod pobliską latarnią stała panienka odziana w gustowne, błękitne szmatki. Jej długie, brązowe włosy opadały na plecy wygięte w koci grzbiet, gdy schylała się ku czarnej torebce. Uśmiechnąłem się na ten widok i szybko założyłem okulary, lecz gdy ta odwróciła się, zamarłem.
Brodata gęba Zbyszka z naprzeciwka, dorabiającego jako elektryk, pozbawiła mnie resztek optymizmu. Zrezygnowany wróciłem do łóżka.
---
Drabble nie są moją mocną stroną ^^'
Komentarze (24)
- szkoda, że tego nie widzę ;-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania