Drabble - Żółć
Lekki wiatr powiewał wśród martwych drzew. Słońce niechętnie świeciło mętnym światłem. Wszystko wydawało się przytłumione i zamglone. Wśród tego smętnego obrazu rozgrywała się ciekawa historia. Córka i matka powoli sunęły przez szarobury park. Starsza nosiła na sobie żółty płaszcz kontrastujący z otoczeniem. Córka zaś chodziła w przykrótkiej, zielonej kurteczce. Niby zwykły spacer, niby zwykła przechadzka. Tak. Nie miały żadnego celu. Szły sobie po prostu. Zwykłość jest niezwykła. Gdy szarość przysłania wszystko żółć bardziej przyciąga, niż komin zatruwający miasto. Widoki zwykłe bowiem mijają, a śmierć, niczym komin, jest zawsze i zawsze truje. A sukienka i tak wyblaknie i będzie szara.
-----
Tak sobie z nudów bazgrnąłem.
Komentarze (22)
Pozdrawiam.
To dobrze, że jest dobrze.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania