Dresden

(Jest to sztuka teatralna)

 

Na scenę wchodzi starsza kobieta. W tle jest zdjęcie nowego blokowiska w Dreźnie. Staruszka się zatrzymuje i rozgląda dookoła.

- Tu wszystko się zaczęło. Na tej ulicy się znajdował mój pierwszy dom. Tam była kiedyś piaskownica, gdzie najbardziej się lubiłam bawić. Tam dalej mój tata zabierał mnie na lody. A tam dalej pan Wolf miał sklep z rowerami. Kiedyś było tu całkiem inaczej. Wszystko ! Wszystko się zmieniło !

Staruszka spuszcza głowę i zaczyna się zastanawiać.

W tle się pojawia się zdjęcie przedwojennej ulicy Drezna. Zamiast nowoczesnych blokowisk są stare kamienice. Na nich są porozwieszane flagi, na których widnieją nazistowskie swastyki.

Tez jest piaskownica.

 

Aktorzy się zmieniają. Na miejsce staruszki wchodzi inna aktorka, która jest przebrana za siedmioletnią dziewczynkę.

Dziewczynka się uśmiecha i podskakuje. Podchodzi do niej rodzina. Tata, mama i młodszy brat.

-Czy mogę iść się do piaskownicy? Chciałabym ulepić zamek. - Dziewczynka zadała pytanie rodzicom.

-Kochana Klaudio. Dzisiaj nie ma czasu. Zaraz będziemy jechać do Cioci Ingrid. - Odpowiedział tata.

Z projektora zaczyna być emitowana niemiecka kronika filmowa. Krótki film ukazuje propagandę nazistowskich Niemiec. ,, Wojska niemieckie wkroczyły na teren polski....

Film trwa niespełna piec minut. W międzyczasie na scenę powraca starsza kobieta.

-Byłam wtedy dzieckiem. Za bardzo nie wiedziałam co się wtedy działo. Możliwe, ze moi rodzice wiedzieli o przeraźliwych zbrodniach, jakie miały miejsce pod czas drugiej wojny światowej. Ja nic o tym nie wiedziałam. Nawet jakby mama albo tata mi powiedzieli o zbrodniach Niemców dokonywanych na obywatelach innych państw to i tak bym tego nie zrozumiała. Byłam wtedy dzieckiem. W głowie miałam tylko budowanie zamków z piasku. Tamtego dnia mieliśmy jechać do Cioci Ingrid. Pamiętam to bardzo dobrze. Mama dość pospiesznie nas pakowała, a tata chodził nerwowo po mieszkaniu Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy w auto. Zajechaliśmy dosłownie parę metrów, jak zawyły syreny.

Z głośników słychać odgłos bomb bijących w budynki.

-Samochód wtedy się zatrzymał Tata krzykną — Uciekajcie !!

-Otworzyłam drzwi i spłoszona wybiegłam z auta. Wtedy po raz ostatni widziałam się z rodziną Pamiętam że biegłam i biegłam. Nie wiedziałam dokąd się udaje.

Na scenie pojawił się gesty dym. Z głośników słychać nachodzące na siebie glosy różnych ludzi — Ratunku! Pomocy! Raatunku! Nie che umierac! Dusze się! Gdzie jest moja Córka! Tato! To kara z piekła!

Z głośników wydobywa się odgłos lecących samolotów.

Staruszka stoi na scenie i opiera się na swej lasce.

-Chciałabym oznajmić, ze ta sztuka nie ma na celu bronic i litować się nad Niemcami. Ta sztuka ma na celu bronic godność człowieka. Ma ukazać prostotę i głupotę wszystkich wojen. Jak są na sali jacyś naziści, to proszę ich o opuszczenie tego miejsca. Bo ta sztuka nie jest dla nich. Wynocha wy wieprze!!

Na scenę wyjdzie siedmiu aktorów. Będą oświetleni na czerwono i będą błądzić po scenie.

Staruszka zaczyna kołować. Robi przerażaną minę.

-Znowu ja to widzę! Płoną budynki! Czerwone smoki latają! Płoną! Ludzie się pala! Straż pożarna plonie! Gdzie ja jestem! Pełno dymu. Niech przestana zrzucać bomby! Proszę niech przestana!

Staruszka upada na scenę. Zapada cisza i trwa ona przez trzy minuty. W międzyczasie w tle pojawia się zdiecie zgliszczy zniszczonego Drezna. Zmienia się aktorka. Zamiast staruszki się pojawia dwudziestoletnia kobieta.

Siedmiu aktorów się chowa za kulisami.

Kobieta oznajmia ze prawie wszyscy ludzie zginęli. Byli wśród nich zwolennicy nazistowskich Niemiec i przeciwny wojen. Być może wśród zabitych było kilku geniuszy, przyszłych lekarzy, wolontariuszy, malarzy, paru księży i oni wszyscy zginęli. Nic nie pozostawili po sobie. Miasto się odbuduje, ale krzywdy ludzkiej już nikt nie naprawi....

 

Dziękuję za przeczytanie tekstu. )

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania