Pokaż listęUkryj listę

Opoowi *** D i a l o g *** Dziciunia - 2

{fragment}

 

– Kochacie mnie? - wrzasnęła Dziciunia

– Kochamy!

– Wczoraj też?

– Też!

– Dzisiaj też?

– Też!

– Jutro też?

– Ci co przeżyją do jutra – też!

– Wiecie, że już nie robię w pampersy – tylko obok.

– O Dziciunio! Wiemy i czujemy. Pampersy też.

– A ja nawet miałem ten zaszczyt się poślizgnąć, na Dziciuni…

– No… bez przesady! Mogłeś sobie nóżkę złamać.

– O Pani! Co tam nóżka, wobec takiej radości…

– A kto mi porwał gruchawkę? Przyznać się?

– My na pewno nie, o Pani. Jesteśmy tu. To na pewno te głupie dzieciaki…

– Chcecie powiedzieć, że potrafię rządzić tylko bandą głupich?

– Nie takich jak my – chcesz Najjaśniejsza powiedzieć?

– Stoicie w blasku mojej mądrości. Nie możecie być głupi. Tak?

– Tak. A nawet mądrzejsi… o cholera... Bez Końca Rozumna. Wybaczysz mi?

– Jak mi powiesz, gdzie moja gruchawka.

– Przebacz mi, O Ty Bez Pampersa. To ja zabrałem…

– Po co? Mów mi wczoraj.

– O Pani. Nie kumam.

– Szybko. Nie rozumiesz? Podejdź bliżej mnie. Będziesz mądrzejszy.

– No jestem bliżej… A łaj!!! Dlaczego mnie walnęłaś nocnikem?

– Bo mi nie potrzebny. Co z tą gruchawką?

– Chciałem ułożyć pieśń pt: Oczarowana tyś gruchawo przez -D

– Co oznacza D?

– Dziciunia. A co by innego, o Pani z Niepotrzebnym Nocnikiem.

– To rozumiem. Dajcie mu pluszowego misia. Niech to będzie dla niego nagrodą.

– Nie mamy pluszowych misiów. Kupiliśmy za nie – gruchawkę…

– Przestańcie z tą gruchawką. Nie jestem dzieckiem.

– Masz, o Pani, półtora roku z hakiem.

– Pragniecie mnie powiesić na haku. Wiem, co sobie myślicie po cichu.

– Głośno nam nie wolno.

– Kto zakazał? Dać mi go tutaj!

– No tego… Nasza Dziciunia zakazała.

– Kto śmiał powiedzieć, że to ja?

– Ależ Pani. To tylko wiatr szumi pieluszkami.

– No przecież ja już nie brudzę!! Czy to jasne?

– Jak nie pobrudzone, to jasne.

– Kto taki dowcipny? Bo go rozgniotę biegunem od kołyski!

– Nie ma kołyski.

– To gdzie ja śpię?

– Tam gdzie się Dziciunia walnie, jak wyciućka, procentowe mleczko, z pijanej krowy.

– Co ja słyszę! Czy to bunt? Już nie chcecie mojej przyjaźni? Żyjecie jak pączki w maśle.

Pływacie w rzece pełnej miodu…

– Chyba w tym miodzie, co z Dziciuni uszu wyleci. A pączki nie w maśle...A fuj!!!

– A fuj!!! A fuj!!! A fuj!!!

– Cicho mi tu! Paskudniki jedne…

– Nie jedne. Jest nas więcej.

– Cholera jasna. Bo was lalkami mówiącymi poszczuje. A one przeklinają jak diabli…

– Od kogo się nauczyły?

– Tak mi się odwdzięczacie za moją dobroć i poświęcenie. Z głodu zdechniecie!

Tyle wam powiem! Pamiętajcie raz na zawsze – to ja mam racje!!!

– A my mamy racje żywnościowe!!!

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania