"okryj się milczeniem
wtedy nie będzie nam zimno" - Tu się zastanawiam, bo skoro okryj tylko "się", to dlaczego nie będzie zimno "nam"?
Jedynym wyjaśnieniem dla takiego zapisu wydaje mi się koegzystencja współistnieniowa. Tak dalece, wręcz bliźniacze zależność, że wszelkie troski, znoje, bóle, są współodczuwalne. Przy takiej aranżacji kupuję ten zapis.
"przecież chcę tylko pozbierać krople rosy
zanim zastygną na rzęsach" - ładne przeinaczenie, wytwórnia gra żywiołami.
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za pochylenie się nad wierszem. Wszystkie sugestie biorę sobie do serca, a to znaczy, że być może coś jeszcze tutaj zmienię...
konstruktywną... nie jechanie po bandzie, ale widzę, że ostatnio chyba delikatniej się wypowiadasz - co mi się bardzo podoba - a i nie wywołuje tasiemcowych dyskusji. Uważam, że potrafisz dobrze pisać, a "dotrzeć się" też trzeba, bo dwa impulsywne charaktery jak się zapędzą za daleko... Sama wiesz. Także pozdrawiam i dzięki za wizyty u mnie
riggs czasami trzeba kogoś obudzić, wyrwać z marazmu albo samouwielbienia. Wiesz jak to jest kiedy ktoś myśli, że napisał cudowny wiersz, zbiera pochwały od podobnych sobie, a poezję od tej pisaniny dzielą lata świetlne... dla jego dobra trzeba mu to uświadomić.
betti ale zabieramy tym ludziom wiarę w siebie. Wiesz, że jedni słuchają klasyki, inni disco polo, ale i jedni i drudzy mogą być fajnymi ludźmi. A jedną i drugą muzyka ma swoich fanów. Nie zabierajmy im tożsamości. Cóż my mali możemy wiedzieć o tzw. "dobrym" pisaniu. Może ja nie traktuję tego tak bardzo poważnie. Może jesteś zainteresowana zorganizowaniem Ci wieczorku?
riggs po co komu wiara w talent, kiedy go nie posiada? Można się spełniać w stu innych dziedzinach, przecież można być super krawcową, ale nie zmieni to faktu, że o szyciu wierszy nie ma się pojęcia. Czy oszukiwanie siebie wystarczy do szczęścia, czy karmienie się fałszem nie upokarza właśnie tej wiary w siebie?
Jeżeli chodzi o wieczorek jestem jeszcze na to za mała... niemniej dziękuję za propozycję.
Chociaż gust ma różnorodny, to tekst mi podszedł. Taki subtelny lecz nie przesadnie.
Jedynie słowo: przecież→ mi nie pasuje, bo w słowie: tylko→ ono się mieści. To tylko moje sugestywne odczucie. Pozdrawiam→5
DD to wszystko przez to, że ja jemu tłumaczę dlaczego nie mogę spać, a on się rzuca, że mój szept ważniejszy od niego, a przecież siedzi w każdym wierszu...co za człowiek, prawda?
Straconego czasu nie da się wypalić, tak jak nie da się cofnąć wybranych decyzji, dlatego jakby pozostaje. Z tym ostatnim wersem na pewno coś zrobię tylko muszę pomyśleć.
Bardzo oszczędny wybór słów jak na taki temat, choć sugestie rozchodzą się w różne strony - jakby była tu i chęć zniszczenia, zapomnienia przeszłości, i nadzieja na powrót.
Podoba mi się konstrukcja. Bazujesz na kontraście. Czy nie powinno być ''utopię''? Chyba chodzi tu o jedną konkretną...
A co do tytułu, to miałam podobne skojarzenie co Zaciekawiony - jest taki podręcznik do religii ;)
Komentarze (28)
Z takich delikatnych sugestii - to ja bym chyba usunęła ostatni wers, wydaje mi się oczywistym zakończeniem.
To estetycznie bardzo mnie urzekło;
''nie dotykaj mojego szeptu o świcie
wystarczy że z bezsilności tracą rozsądek zegary''
Pozdrawiam.
5.
wtedy nie będzie nam zimno" - Tu się zastanawiam, bo skoro okryj tylko "się", to dlaczego nie będzie zimno "nam"?
Jedynym wyjaśnieniem dla takiego zapisu wydaje mi się koegzystencja współistnieniowa. Tak dalece, wręcz bliźniacze zależność, że wszelkie troski, znoje, bóle, są współodczuwalne. Przy takiej aranżacji kupuję ten zapis.
"przecież chcę tylko pozbierać krople rosy
zanim zastygną na rzęsach" - ładne przeinaczenie, wytwórnia gra żywiołami.
Tekst ociekający satyną.
Pińć plus
Pozdoxix.
wystarczy że z bezsilności tracą rozsądek zegary" początek to dla mnie perełka.
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o wieczorek jestem jeszcze na to za mała... niemniej dziękuję za propozycję.
Jedynie słowo: przecież→ mi nie pasuje, bo w słowie: tylko→ ono się mieści. To tylko moje sugestywne odczucie. Pozdrawiam→5
"zobacz ogień w kominku trzaska radośnie
jakby wypalał stracony czas"
Gdyby ten drugi wers zapisać lekko inaczej, przekaz by był mocniejszy;
"zobacz ogień w kominku trzaska radośnie
tak wypala się stracony czas"
I ten ostatni wers, z tym niebem... hmmm, jednak chyba zbędny, odstaje od reszty, jest trochę oklepany.
To oczywiście rzecz czucia. Całość jest jak dla mnie bardzo ok.
Dzięki za przeczytanie i ślad obecności.
Pozdrawiam.
A co do tytułu, to miałam podobne skojarzenie co Zaciekawiony - jest taki podręcznik do religii ;)
Dziękuję za refleksję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania