Droga w jedną stronę
Ulica, droga, nitka w naszym wielkim układzie komunikacyjnym. Są ich setki, tysiące, prawie niekończące się kilometry ciemnego asfaltu poprzecinanego białą farbą.
Ale dlaczego ta ulica jest taka wyjątkowa? Czym różni się od innych. Przyjrzyj się jej...
Czarna, chropowata powiechnia odbija światło wieczoru, ale czy to tylko promienie słońca? Nie. Nagle zaczyna się czarna smuga, a towarzyszy jej bliźniaczka. Siostry stają się coraz ciemnejsze, mrok wypełnia ich linie i tak docierają do pasiastego tatuażu, jednego z wielu na drodze. Wśród bieli, czerni i okruchów szkła leży beżowy, pluszowy miś. Jego guzikowe, puste spojrzenie utkwione jest w chmurach.
Tak, teraz już wiesz. Od mrocznego, asfaltowego lustra odbijają się światła kogutów, stojących nieopodal karetki i radiowozu. Sanitariusz uciska klatkę dziewczynki w zakrwawionej sukience. Drugi trzyma rozpaczającą i wyrywającą się matkę. Nie słychać, żadnych dźwięków. Świat zatrzymał czas, przestał oddychać, tylko obserwował. Policjant prowadzi mężczyznę, właściciela uszkodzonego samochodu, który oddał swe kruche wnętrzności i rozsypał je po asfalcie. Oboje patrzą na walkę ratownika. Rączka dziewczynki leżałay bezwładnie na zimnej drodze, jakby w geście błagającym o uścisk. Ktoś zamyka małą dłoń, by dodać jej odwagi, ale tylko dziecko widzi właściciela ręki.
I wtedy o asfalt uderza pierwsza kropla. Rozpoczął się pożegnalny koncert, ostatnia pieśń, podczas której niebo płakało.
Kochasz? Uważaj na pieszych. To mogą być twoi... Najbliżsi.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania