Droubble - Gdy zamykam oczy
Witam
To mój pierwszy tekst zamieszczony tutaj. Zbierałam się z tym kilka dni i wreszcie dojrzałam do decyzji :) Postanowiłam zacząć od czegoś krótkiego. Zapraszam :)
***
Do mych oczu znów napływają łzy. Ponownie wygrywam czarny los na loterii „Podział obowiązków”. Kolejna niewykonalna misja, z którą muszę się zmierzyć. Dotknięta bolesną niesprawiedliwością świata i jego goryczą, przymykam powieki, by na chwilę się zdystansować. Stają się one kurtyną, powstrzymującą rozlanie mokrego bólu po twarzy.
Gdy zamykam oczy, widzę ciemną otchłań, która wzywa i ciągnie z taką siłą, że nie jestem w stanie się oprzeć. Kusi swoją głębią, ucieczką od żalu, który przepełnia i otula szczelnie kruche ciało.
Rozpacz wychodzi ze mnie i pcha w stronę zdradliwej dziury, obiecującej ulgę i ukojenie. Zapieram się przez chwilę, zyskując czas na podjęcie i tak już z góry przesądzonej decyzji.
Ulegam.
Poddaję się nieznanej mocy, gubiąc po drodze rozsądek. Zaczynam nawet dostrzegać kuszące wytchnienie i spokój, które przywołują mnie skutecznie, obiecując pozorną równowagę i otuchę.
Skaczę.
Wszystko wokół znika i rozpada się na atomy, także wszechobecna czerń. Nie jestem w stanie niczego zobaczyć, ani poczuć. Nawet łzy odparowały w nicość. Ogarnięta przez błogi spokój, tracę świadomość. Myśli ulatują ze mnie i znikają, jakby nigdy nie istniały, nie pozostawiając po sobie nawet oparów. Nie potrafię tego powstrzymać. Nie chcę tego robić.
Przestaję istnieć.
Co za ulga.
Czuję wibracje.
Kurwa, znów zasnęłam w pracy.
Komentarze (11)
świetne zdanie!
kapitalne droubble!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania