Druga Strona
Znaczenie innego świata
Znów odkryło swoją prawdę.
Rozłożyło też zgony zazdrości.
Kolorem lotu wciąż jest mgła wyostrzenia.
W rozbitej ciszy patrzy na mnie nagość.
Rozpoznałam w niej pustkę.
Przypomina wzór mętności źle dobranej widowni.
Przekątna biel to magiczna powierzchnia,
Jednak łamie moją gałąź mózgową.
Potrzebuję remontu...
Gdy zobaczyłam kosztorys poświęcenia,
Rzuciłam kostką z wyborem liczby.
To złość strachu.
Sen wypadł mi z kieszeni,
A ja poczułam przez chwilę ścisk obojętności.
Za chwilę kręgosłup krzywych przeciwności
Potwierdził ryzyko podziału na nierówność.
Kapłan wygasającego ogniska zgubił tożsamość.
Mogłam spokojnie pomyśleć o twardej stronie kamiennego posiłku
I wprowadzić do labiryntu plemię,
Które pochłania złe odczucia.
Rozbieżność planów energii
Jest moim rozkładem magii.
Odsłona rozsypanej powierzchni
Zawsze idzie ciemnym tunelem.
Na końcu ja ze swoim sumieniem
I głową pełną czyjejś winy...
Komentarze (11)
Gdybyś wstawila po malutki, jeden dziennie, dwa, a nie hurtem, to więcej osób miałoby sposobność przeczytać, bo nie wszyscy wchodzą jak ja w profile. A zależy Ci na głosie w sprawie Twojej twórczości.
Dziękuję za odwiedziny :).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania