Och! Pokazałaś jakże często spotykaną w życiu sytuację,trudna dla nich obojga. Jest mi żal żołnierzyka i mam nadzieję, że go Rasiu nie skrzywdzisz. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, zasłużone 5. :)
Czyta się świetnie, ciekawa jestem, co wyniknie z tego spotkania, jak ono w ogóle przebiegnie:)
,,Śledziły mnie jak jakiś mroczny cień, który nigdy nie mógł stać się ciałem, jakiego pragnął dosięgnąć. " - w tym zdaniu chyba pomieszały Ci się narracje i w ostatniej części zdania użyłaś trzecioosobowej. Poza tym ok. 5:)
Nie, tam nie ma błędu. Chodzi o cień, więc on :) To on cały czas chodzi za ciałem, ale nie może go dosięgnąć ;) Dziękuję, mam nadzieję, że uda mi się wstawić kolejną część jutro, pomimo nieobecności.
Anonim21.11.2015
Pianista coraz bardziej pogrąża się w znajomości z Amandą, coraz bardziej również gubi się w tym w jakim świecie chce być, ten rozdział przypomniał mi o rosnącej w nim zduszonej obojętności, którą stara się ukrywać pod maską uczuć. Przypomina mi takie niezdarne dziecko i jednocześnie poważnego żołnierza. Jestem ciekawa co było w owym liście
Szkoda mi tej dziewczyny, która wdrapała się na jego kolana. Chciałabym, aby jej też się poszczęściło. Nie mam nic do dodania. Po prostu wkręciłam się w tę historię ;)
Myślę, że Eline odegrała tutaj bardzo ważną rolę. Bardzo silna z niej dziewczyna, mimo swoich krzywd, wciąż jest zdolna do empatii. Ciekawi mnie, co jest w liście. No i to zaproszenie do domu :) 5
Komentarze (9)
,,Śledziły mnie jak jakiś mroczny cień, który nigdy nie mógł stać się ciałem, jakiego pragnął dosięgnąć. " - w tym zdaniu chyba pomieszały Ci się narracje i w ostatniej części zdania użyłaś trzecioosobowej. Poza tym ok. 5:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania