,, lecz do nie głowy państwa.'' - lecz nie do...
,,zdecydujesz się prowokować dalej, '' - to ,,się'' bym wywaliła
Mąż Amandy okazał się fajnym facetem, ale spotkanie nie musiało się tak skończyć, 5 :)
No i tak to jest, jak coś dopiszę później. Zaraz poprawię tę kolejność, dziękuję ;) A co do się, to jednak chyba zostawię, według mnie brzmi troszkę ładniej i zdanie bez niego brzmi troszkę nieskładnie. Dzięki dziewczyny ;) Nie musiało, ale na szczęście był wyrozumiały :D
Również jestem ciekawa, jak dalej będą wyglądały relacje między Jackiem i Martinem. Jak to spotkanie z Forskym wpłynie na kolejne działania Jacka. Bardzo przyjemnie się czyta. Błędów więcej nie wyłapałam:) 5
Anonim21.11.2015
Rasiu, nie wiem jak to zrobię, ale zamieszkaj ze mną i opowiadaj mi takie historie! To jest cudowne, w poprzednim rozdziale myślałam, ze zawału dostanę, źrenice rozszerzyły mi się do granic możliwości i wpatrywałam się w monitor oszołomiona, naprawdę?! To było takie ogromne zaskoczenie i jeszcze po takich cudownych wspomnieniach małej dziewczynki. Jack tutaj jest tą jedyną zapałką z niebieskim czubkiem. On rozpoczął tę zmianę, którą teraz będą kontynuowali osoby znajdujące się wokół niego z dobrymi chęciami. Urzekł mnie obraz tej małej dziewczynki, rzekła mnie jej zabawa z zapałkami, czułam w tym taki ogrom aluzji do tytułu. W tym rozdziale za to, zdenerwował mnie z początku mąż Amandy, jednak później miałam do niego szacunek, przyznać się do swoich braków,jest ciężko. Rozdział cudowny, magiczny, choć poprzedni był bardziej magiczny, ten był hm, chyba bardziej twardy, uroczysty. Czułam, jak podali sobie dłonie te odwieczne porozumienie, szukającą się nową rzeczywistość, obietnicę, że teraz wszystko pójdzie z górki, a bohaterowie zaczną działać. Czuję w serduszku, że zaczynasz nowy etap w opowiadaniu.
Efria dzięki Tobie nigdy nie zostanę bez dachu nad głową! :D A jeśli nawet nie zamieszkam, to z chęcią Cię kiedyś odwiedzę, tylko musimy się jakoś skontaktować xD Być może masz rację z tym nowym etapem. Kolejny rozdział pewnie tylko to potwierdzi. Postaram się wstawić go jeszcze dzisiaj ;) Ach jak ja czekałam na te Twoje komentarze :D
Anonim21.11.2015
Rasia, ja po prostu uwielbiam twoje teksty, każdy z nich zagnieździł się w mojej głowie i nawet łapię się na tym, że czasami, gdy brakuje mi porównań to mówię "Rasia pisała o wannie na lwich nogach i mi przypomina to...". To jest niesamowite, tyle tekstów, tyle historii a z każdej coś pamiętam. Ostatnio weszłam na ciebie i patrzę i nie wierzyłam, że tyle tekstów twoich przeczytałam :D
Co prawda nie poczułam, żebyś na mnie ostatnio weszła, ale bardzo mi miło xD Cieszę się, że choć Tobie zapiszę się w pamięci na bardzo długo, to daje mi taką nadzieję, że może nie będziesz jedyna ;p Dziękuję :) Ja czasem jak patrzę na te teksty to się dziwię, że od czasu pojawienia się na opowi tyle ich powstało ;)
Anonim21.11.2015
Hahahah, jak to zabrzmiało, oczywiście chodziło mi o twój profil XD Jestem święcie przekonana, że nie mi jednej :)
Jest dwóch porządnych, fajnych facetów i tylko jedna kobieta. Wolałabym żebyś żadnego z nich nie uśmiercała, ale chyba
nie da się zrobić tak, by wilk był syty i owca cała : ) Zostawiam 5
Podobała mi się ta męska rozmowa. Wszystko mi się tutaj podoba. Już sobie wyobrażam, jak musi być napompowane Twoje ego, skoro słyszysz same pochwały hahahha ;D 5
Dzięki za takie miłe opinie i cieszę się, że historia się podoba :) Ach, o dziwo jestem dosyć nieśmiała. Chyba że chodzi o krytykę ludzi, którzy na niczym się nie znają i starają się zbudować fałszywy autorytet. Wtedy potrafię się wkurzyć, a wiadomo, każdy popełnia błędy i ja wyjątkiem nie jestem. Cieszę się raczej, że to opowiadanie przypadło do gustu tylu osobom, bo to raczej nie moje klimaty :)
Rasia moje też nie, ale przyciągnął mnie wątek miłosny i te wszystkie bardzo dobrze opisane uczucia. Potem zakochałam się w bohaterach, potem nie mogłam się oderwać (i wciąż mam ten problem), potem już tak się wkręciłam, że opowiadałam o opowiadaniu przyjaciółce - zwykle tak robię, gdy coś bardzo mi się podoba. No i aktualnie lecę czytać dalej ;)
Droga Rasiu, uznałam, że „Drżące zapałki” to dla mnie, „małego rezydenta” Opowi, lektura obowiązkowa. Usiadłam wygodnie w zacisznym miejscu, by powędrować wyczarowaną przez Ciebie drogą tej Opowieści. Jeszcze tyle kart przede mną, a już się zakochałam. W intrygującej historii i w pięknych bohaterach. Gratuluję Ci! Jesteś w moich oczach prawdziwym wirtuozem i magiem słowa.
Wojna może rozgorzeć w każdym miejscu i jest to czas próby charakterów. Są skrajności, rządzą instynkty, a główna gra toczy się o ocalenie człowieczeństwa. Stworzyłaś zajmującą fabułę i ofiarowałaś, nam czytelnikom, cudownych bohaterów. Kocham Amandę za jej odwagę, kocham Jacka za szlachetne serce i lękam się psychopatycznych pomysłów Jeffa. Gdzieś w tle mojego umysłu pojawiają się obrazy z Ameryki Południowej, ale również opisy tzw. obozów gwałtów na Bałkanach, Aleja Snajperów, Srebrenica. Tak wiele tego było.
Dziękuję Rasiu za Twój kunszt, a teraz... wracam do lektury :)
Ojejku, Adela, to ja Tobie serdecznie dziękuję, że znalazłaś czas i, przede wszystkim, zechciałaś do mnie zajrzeć. Bardzo mi miło, że Ci się podoba i że udało mi się wywołać w Twojej głowie tyle skojarzeń. Cieszę się, że postacie w Twoim odbiorze wydają się realistyczne no i to dla mnie wielka pochwała, bo sama piszesz bardzo dobrze, a początki tej serii szczerze mówiąc, będą jeszcze do poprawki, ale i tak bardzo, bardzo Ci dziękuję za taki miły komentarz :)
Tak, myślę, że to było potrzebne w tej historii; jakaś intryga, jakiś sekret. Ciekawi mnie teraz, co zrobi Jack, po tym wszystkim, czego się dowiedział. Intrygujesz z każdą kolejną częścią :) 5
Komentarze (18)
,,zdecydujesz się prowokować dalej, '' - to ,,się'' bym wywaliła
Mąż Amandy okazał się fajnym facetem, ale spotkanie nie musiało się tak skończyć, 5 :)
nie da się zrobić tak, by wilk był syty i owca cała : ) Zostawiam 5
Wojna może rozgorzeć w każdym miejscu i jest to czas próby charakterów. Są skrajności, rządzą instynkty, a główna gra toczy się o ocalenie człowieczeństwa. Stworzyłaś zajmującą fabułę i ofiarowałaś, nam czytelnikom, cudownych bohaterów. Kocham Amandę za jej odwagę, kocham Jacka za szlachetne serce i lękam się psychopatycznych pomysłów Jeffa. Gdzieś w tle mojego umysłu pojawiają się obrazy z Ameryki Południowej, ale również opisy tzw. obozów gwałtów na Bałkanach, Aleja Snajperów, Srebrenica. Tak wiele tego było.
Dziękuję Rasiu za Twój kunszt, a teraz... wracam do lektury :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania