Rozdział dopracowany, choć w jednym momencie niepotrzebnie napisałaś "Ci" z dużej litery. Poza tym nie mam zastrzeżeń. Gładko przepłynęłam przez tą część i chcę więcej! Zostawiam 5 :) Pozdrawiam.
Rzeczywiście, pominęłam to. Zaraz poprawię, ten nawyk został mi przez pisanie grzecznościowo do wszystkich osób ;)
Dziękuję bardzo, na pewno pojawią się następne części ;)
Dobrze mi się czyta twoje teksty. Nie wiem czemu ale zakręciła mi się łza w oku. Zastanawiam się co czułabym na miejscu tej dziewczyny i wiem, że nie byłabym taka odważna jak ona. wzbudza mój podziw. Czekam na dalsze losy bohaterów. :) 5
Tekst bardzo dobry, lekko się czyta:)
,,Gdyby ktokolwiek z waszego oddziału w porę się opamiętał, nie zabijałaby każdego, kto się napatoczy" - nie za bardzo rozumiem, do kogo ta wypowiedź się odnosi (kto by nie zabijał), poza tym ok. 5:)
Pewnie Cię to ucieszy, bo teraz tylko jedna wątpliwość z mojej strony :)
"Nie, to wszystko. Mam nadzieję, że leki pomogły – orzekłem" - jak dla mnie 'rzekłem' by wystarczyło. Orzekłem to, to samo co oznajmiłem, a bohater niczego tu przecież nie orzeka.
Dam 4,5, bo urzekło mnie przedstawienie ponownego spotkania z dziewczyną ;)
Jasne, zaraz zmienię. Tak, bardzo się cieszę, chociaż moja radość nieco opadła, kiedy spostrzegłam, że ktoś chyba znowu wściekł się na mnie za to, że nie wyraziłam się pochlebnie o jego tekście, bo zauważyłam kilka nowych szmat pod opowiadaniami... Cóż, trochę to przykre, że niektórzy traktują krytykę jako coś, za co można się mścić.
W sumie szkoda, że nie ma takiej opcji, która pokazywałaby oceniających użytkowników. Anonimowo to ja też mogę być taka odważna, no błagam. W ogóle opcja samych komentarzy byłaby chyba lepsza. Wtedy mógłby mi ten miły ktoś tam napisać, że mnie nie lubi i daje mi jeden, to by mnie jakoś chyba nie ruszyło xD Ale pamiętam, co mi kiedyś mówiłeś na ten temat, więc nie przejmuję się tym, a jedynie jakoś nie potrafię pojąć takiego postępowania.
Rasia domyślam się kto, zauważyłam, że ta ''płeć piękna'' nie toleruje krytyki nawet ukoronowanej 5 :) popadła po paru chwalebnych komentarzach w samouwielbienie. :) Dlatego nie bierz do siebie ocen bez komentarzy. Jeśli ktoś da nam 1 to niech uzasadni dlaczego, pozdrawiam. :)
Ja też się domyślam ;) Ale nie ma co sobie glowy zawracać. Zwłaszcza, że dla mnie każdy tekst, nad którym się pracowalo i nie ma błedu na błędzie ani nie jest plagiatem, jest warty co najmniej 2. Niektorym po prostu brakuje kultury, bo nawet nie napisala czym tak bardzo jej podpadlam. Zwłaszcza, że zawsze staram sie też napisać kilka motywujacych słów. Poza tym no nie oszukujmy sie - każdy, kto chce pisać na poważnie, nie może uważać, że jest najlepszy i nikt nie ma prawa powiedziec o nim złego słowa, bo to po prostu niedojrzałe wyladowywać swoje frustracje w ten sposób. Dziękuje ausek za ten pokrzepiający komentarz. Za ogonki przepraszam, bo piszę na telefonie.
Anonim12.11.2015
Sama do końca nie rozumiem co zaszło między tymi grupami, czuję się jak główny bohater zagubiona, ale jednocześnie wciąż prowadzona przez ciebie, tak jak bohater prowadzony według zasad, bez których nie przeżyje w tym świecie. Przerażona kobieta, która ratuje swoją rodzinę z przeciwnego obozu, zwykła kasjerka, zwykły człowiek, który pod wpływem impulsu najpierw zachowuje się jak wystraszone, bezbronne zwierzę uderzając o kraniec stołu i tłucząc wazon, a później również impulsywnie wymierzając w oprawcę scyzorykiem. Taka bezradność pomieszana z desperacką walką o życie. Strasznie rzucił mi się w oczy także ubiór postaci, co prawda mundur wyobraziłam sobie sama, ale ubiór kasjerki mnie zaciekawił - sprawiał wrażenie bogatego wśród tej masakry i wojny, niemniej jednak był taki... zbyt ciepły? Zaczęłam współczuć ludziom, którzy żyją w takim społeczeństwie, przypomina mi to walkę o ubrania. Osoby, które nie mają nic zakładają na siebie dużo, by nawet spocone miały cokolwiek do ubioru na zimniejsze dni, a mniejsze prawdopodobieństwo jest, że nie ukradną im tego, skoro mają to na sobie. Tekst smutny i tragiczny, lecę dalej!
,,Wydawała się niewielka, a i tak zwieszała się na ciele kobiety jak worek.'' - wisiała na ciele...
Ciężko zaufać komuś, kto jest po drugiej stronie barykady :( , 5 :)
Podoba mi się ponowne spotkanie, choć wydaje mi się, że reakcja dziewczyny jest nieco zbyt gwałtowna, choć kto wie, co takie przejścia mogą zrobić z człowiekiem, więc ciężko mi się też o to specjalnie czepiać. Spodobał mi się jej charakterek, wojownicza i odważna osoba, zmagająca się z trudem życia w obecnym świecie.
Przeczytałam już kilka dni temu, ale byłam zbyt zmęczona na komentowanie. Mam wrażenie, jakbym czytała zupełnie inną historię... Widziana oczami kogoś innego, nie wydaje mi się już tak brutalna... Będę czytać dalej, chcę zobaczyć, jak ta relacja między nimi się rozwijała :) 5
Wielkiej szkody nie ma, bo i mnie nie było, więc spieszyć się nie musiałaś :) Właśnie o to mi chodziło, bardzo się cieszę, że efekt jest osiągnięty, niezależnie od której serii się czyta :) Dziękuję!
Komentarze (18)
Dziękuję bardzo, na pewno pojawią się następne części ;)
,,Gdyby ktokolwiek z waszego oddziału w porę się opamiętał, nie zabijałaby każdego, kto się napatoczy" - nie za bardzo rozumiem, do kogo ta wypowiedź się odnosi (kto by nie zabijał), poza tym ok. 5:)
"Nie, to wszystko. Mam nadzieję, że leki pomogły – orzekłem" - jak dla mnie 'rzekłem' by wystarczyło. Orzekłem to, to samo co oznajmiłem, a bohater niczego tu przecież nie orzeka.
Dam 4,5, bo urzekło mnie przedstawienie ponownego spotkania z dziewczyną ;)
Ciężko zaufać komuś, kto jest po drugiej stronie barykady :( , 5 :)
Bez przecinka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania