Tutaj już pokazałaś całkiem inną scenerię, szkoła, gimnastyka i naprawdę bardzo dobrze Ci to wyszło. Życie bohaterów wraca, można powiedzieć, do normalności, a Ty przez cały czas pozwalasz nam ich lepiej poznać, zwłaszcza Sue, którą od początku pamiętałam z pierwszej części jaką tę małą dziewczynkę, która nie wiedziała, co się dzieje, gdy razem z matką chowały się w schronie i przejmowała się tym, że jej budowla z zapałek została zniszczona. Tutaj wie już dużo więcej, dba o rozwój swoich pasji, zainteresowań. Bardzo mi się podobało:) Jeśli chodzi o jakieś uwagi, to:
,,W takim razie zacznijmy od… - przerwałam mu. Nie chciałam. To było silniejsze ode mnie." - myślę, że tu powinnaś ,,przerwałam mu" napisać z wielkiej litery, ze względu na to, że to nie są didaskalia dotyczące osoby, która się wypowiadała. Wypowiedź należy do trenera, a przerwała mu Sue, a więc to już jest właściwie nowe zdanie. Ale zrobisz jak uważasz. Zostawiam oczywiście 5:)
Właśnie tez się nad tym zdaniem zastanawiałam. Postanowię jednak posłuchać Twojej rady i zmienię :) Dziękuję bardzo za ten komentarz, bardzo mnie motywuje. Teraz wchodzę bardziej w takie opisówki, żeby rozeznać się w nowej sytuacji, ale jeszcze rozdział czy dwa i akcja rozkręci się jak dawniej :)
Sprawiłaś, że wyobraziłem sobie wielkiego jak dom, muskularnego draba w obcisłym wdzianku wyginającego się na drążku gimnastycznym. Nie wybaczę Ci tego ;)
Dowiedziałam się z wiarygodnego źródła, że to opowiadanie warte uwagi, więc uznałam, że w takim razie zacznę czytać. Przyznaję, że denerwuje mnie ta moda na pisanie w pierwszej osobie i nie przepadam za tym typem narracji, ale tutaj to w ogóle nie przeszkadza i jest napisane naprawdę dobrze. Nie rzuciły mi się w oczy żadne rażące błędy i choć na razie ciężko wypowiadać mi się o fabule i postaciach, to widzę tu potencjalnie dobry tekst:) Będę czytać dalej. Jak już sobie wyrobię dokładniejsze zdanie to napiszę:)
"http://www.opowi.pl/drzace-zapalki-prolog-a10230/" - tutaj jest pierwsza część ogółem całej historii. Obawiam się, że pewne rzeczy z drugiej serii mogą być niezrozumiałe, jeśli nie zaznajomiło się z pierwszą. Zalecałabym więc, chociażby z tego względu, że czytając je odwrotnie, nie odczujesz postępów i takiego efektu ;)
Dziękuję za opinię i mam nadzieję, że zdążysz szybko przeczytać moją apelację xD
Nie o to chodzi. To jest prolog do wcześniejszej serii. Ty zaczęłaś czytać od "nowej serii" czyli następnej z kolei. Pominęłaś jakieś 20 części z pierwszej serii. O to mi chodzi ;)
Zastanawiam się czy niewidoma koleżanka i chłopak, który podał jej wodę będą jednymi z głównych bohaterów. Zaciekawiły mnie te postaci. Mam też nadzieję, że Jack będzie często przy głosie. Gimnastyka również przypadła mi do gustu. Wszystkie Twoje pomysły jak dotąd mi się spodobały ;) 5
Sue (nie potrafię wyrzucić z wyobraźni jej pierwszej wizji - małej dziewczynki, a teraz już jest kobietą!) bardziej urzekła mnie od Amandy, widać, że ma coś po mamie, a przynajmniej tak wyczuwam, jest pewna siebie, wojownicza nawet bym rzekła. W dodatku czuć od niej siłę, ambicje - a to przyciąga mnie do tej postaci jak magnez, muszę nawet stwierdzić, że bardziej podoba mi się od Amandy, zwłaszcza, że nadal bawi się zapałkami i to jest takim magicznym elementem jej wizerunku. Nie spodziewałam się jednak (w prologu trochę już tak, ale wcześniej), że zrobisz z niej akrobatkę! Poszłaś w zupełnie niespodziewanym kierunku, co jeszcze bardziej wywołuje uśmiech na mojej twarzy, jest oryginalnie, jest tajemniczo, jest spójnie, jest świetnie :D I teraz najlepsze... Ja nie wiem jak ty to robisz, ale dałaś mi trudny orzech do zgryzienia - najpierw Jack (romantyk, ale dzielny, o złotym sercu, nawet powiedziałabym delikatny - wyjaśnię za chwilę dlaczego), a teraz Rafael, który jest zupełnym wizualnym przeciwieństwem. Taki męski, niebezpieczny, mroczny nawet bym powiedziała, a jednocześnie te długie włosy kojarzą mi się z takim fanem ballad rockowych *banan na ustach xD*. Mam teraz dylemat, który jest fajniejszą postacią, chociaż fortepianu nic nie przebije :D Na razie, no zobaczymy czym zaskoczysz tutaj. Rafael ciekawi mnie tak mocno, jestem nim zafascynowana ze względu (na razie) wizualnych oraz tej iskry tajemniczości (co przeżył? Czy naprawdę nie uczestniczył w tej wojnie? a może coś ukrywa i musi kłamać?). Mnóstwo pytań kumuluje się w mojej głowie, mnóstwo różnych dróg. Opowieść zaczyna miło się prezentować, rwie do dalszych części, na które niestety dziś nie mogę sobie pozwolić ;c ale jak wrócę jutro do domu z pracy, to chętnie poczytam!
Sue ma więcej cech szczególnych, to prawda. Cieszę się, że przypadła Ci do gustu. W pierwszej serii była mała wskazówka na temat jej zainteresowania gimnastyka :) Zabawnie, że tak podobają Ci się moje męskie postacie :D Usmialam się jednak, bo napisałaś, że Rafael jest zupełnym przeciwieństwem - męski itd. XD Szczęśliwa jestem, że udało mi się zaintrygować:D Dziękuję bardzo:)
Komentarze (26)
tekst mi się podobał, zobaczymy co będzie dalej
,,W takim razie zacznijmy od… - przerwałam mu. Nie chciałam. To było silniejsze ode mnie." - myślę, że tu powinnaś ,,przerwałam mu" napisać z wielkiej litery, ze względu na to, że to nie są didaskalia dotyczące osoby, która się wypowiadała. Wypowiedź należy do trenera, a przerwała mu Sue, a więc to już jest właściwie nowe zdanie. Ale zrobisz jak uważasz. Zostawiam oczywiście 5:)
Dziękuję za opinię i mam nadzieję, że zdążysz szybko przeczytać moją apelację xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania