Nie umiem sobie wyobrazić, co czuła bym na miejscu Jacka... Niemniej jednak świetnie opisałaś spotkanie "kumpli". Jestem bardzo ciekawa, co konkretnie Jeff miał na myśli. Zostawiam 5 :)
Przeczytałam już wcześniej, ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby coś napisać. Jak zwykle świetna część, podziwiam Jacka za to, że zdołał powstrzymać się od zabicia Jeffa, bo nawet mnie ponosiła złość, choć jest to przecież tylko wymyślony bohater:) Całe to zajście udało Ci się wspaniale, realistycznie przedstawić, ciekawa jestem, co do końca miał na myśli Jeff w swoich ostatnich wypowiedziacch. Błędów nie znalazłam. 5:)
Fala wspomnień zalała mnie w momencie, kiedy oboje mierzyli do siebie z pistoletów, stojąc w (chyba) wąskiej uliczce, w półmroku, aż mnie ciarki przeszły. Zastanawiam się, o co dokładnie może chodzić z tym innym, dziwnym człowiekiem. Jeff, wydawał się od początku dziwny z tą całą grą, wydaje mi się, że już nie chodzi o samą zemstę, coś jeszcze się za tym kryje, a jego teraźniejsza uwaga zwraca mi na to kolejny raz uwagę. Dlaczego zgwałcił ją dwa razy? Wątpię, by taki bydlak myślał na tyle logicznie i pod względem psychologicznym by ją męczyć psychicznie. Choć z drugiej strony jego przyjazne, wręcz radosne zachowanie może na to wskazywać.
Mam złe przeczucia, raczej no wcześniej miałam, ale teraz po tej rozmowie się one powieliły. Trochę się boję o Jacka, mam też złe przeczucia, że mi go uśmiercisz... Już raz beczałam, nie wiem czy chcę jeszcze raz xD I ta świadomość, że masz jeszcze "Zanim zapałki zadrżały", to ja się wykruszę emocjonalnie przy twoich tekstach :D
Dlatego tak powtórzę kolejny raz - uwielbiam twój styl. Uwielbiam to, jak na mnie oddziałuje i to, jak bardzo potrafię dzięki niemu odczuwać wszystko co się dzieje. Ujęłaś mnie nim ostatecznie w Cyrku, a potem poszło z górki, a zapałki były perełką tego wszystkiego.
Niewątpliwie masz tez w sobie coś, dzięki czemu przez tekst się płynie. Nawet podział na różne perspektywy, pomieszanie czasowe między jednym a drugim rozdziałem - przestaje mieć to znaczenie. Nie zdarzyło mi się, aby ta część jakoś mi zawadzała, nie odczuwałam tego. A są osoby, przy których tekstach, chociaż mały przeskok czasowy psuje mój subiektywny obraz tekstu. Tutaj nie mam tego, płynę. Zgrabnie łączę w całość i to nie zasługa moich umiejętności, ale twoich. Potrafisz logicznie, spójnie, pięknie prowadzić historię.
Zazdroszczę ci tego ogromnie, a jednocześnie założyłabym wydawnictwo i cię wydawała xD
Ojejku, ależ się zagalopowałaś :D Dziękuję Ci bardzo za te wszystkie obszerne komentarze, są po prostu cudowne. Nawet nie wiesz, jak świerzbiły mnie palce, kiedy napisałaś mi o tym, że Rafael Ci się podoba xD Ledwie się powstrzymałam, żeby nie dać Ci znać, byś nie robiła sobie co do niego nadziei! Chociaż podobały mi się teorie o bracie Jeffa. Strasznie miło mi wiedzieć, że tak się wczułaś i zachwycasz się każdą drobnostką, na którą zwrócisz większą uwagę :) No i przepraszam, że Jack tyle pościł, ale sama rozumiesz sytuację xD Myślę, że do Chrisa się jeszcze przekonasz. Ach, nawet nie wiesz, jak cieszyłam się, czytając te Twoje opinie, a wszystkie tak bardzo naznaczone emocjami dzięki mojemu opowiadaniu :) Dziękuję Ci!
Komentarze (11)
Mam złe przeczucia, raczej no wcześniej miałam, ale teraz po tej rozmowie się one powieliły. Trochę się boję o Jacka, mam też złe przeczucia, że mi go uśmiercisz... Już raz beczałam, nie wiem czy chcę jeszcze raz xD I ta świadomość, że masz jeszcze "Zanim zapałki zadrżały", to ja się wykruszę emocjonalnie przy twoich tekstach :D
Dlatego tak powtórzę kolejny raz - uwielbiam twój styl. Uwielbiam to, jak na mnie oddziałuje i to, jak bardzo potrafię dzięki niemu odczuwać wszystko co się dzieje. Ujęłaś mnie nim ostatecznie w Cyrku, a potem poszło z górki, a zapałki były perełką tego wszystkiego.
Niewątpliwie masz tez w sobie coś, dzięki czemu przez tekst się płynie. Nawet podział na różne perspektywy, pomieszanie czasowe między jednym a drugim rozdziałem - przestaje mieć to znaczenie. Nie zdarzyło mi się, aby ta część jakoś mi zawadzała, nie odczuwałam tego. A są osoby, przy których tekstach, chociaż mały przeskok czasowy psuje mój subiektywny obraz tekstu. Tutaj nie mam tego, płynę. Zgrabnie łączę w całość i to nie zasługa moich umiejętności, ale twoich. Potrafisz logicznie, spójnie, pięknie prowadzić historię.
Zazdroszczę ci tego ogromnie, a jednocześnie założyłabym wydawnictwo i cię wydawała xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania