Rozdział cud malina ;D wiem nie bardzo konstruktywny komentarz, ale szczery! Czytałam z zapartym tchem. Od zdania do zdania. Ja tak jak Jack starałam się zrozumieć Jeffa. Czułam strach. 5
Można powiedzieć, że mam podobny problem co Angela. Kiedy Jeff zaczął opowiadać swoją historię, zrobiło mi się go żal, z drugiej strony, gdy powiedział, że potrzebuje czyjegoś strachu, znowu moje odczucia względem niego przechylały się na tę negatywną stronę i w sumie ostatecznie czułam się jak na takiej huśtawce. Miał złe dzieciństwo - nie jego wina, miał żal do rodziców, ale jednak zdecydował się ich zabić z zemsty na co tak naprawdę nie ma usprawiedliwienia tak samo jak na te bestialskie zachowania, których przyczyną zapewne była również jego przeszłość. Stracił wojsko, które było, można powiedzieć, całym jego życiem, co jest przykre, ale to nie może być powodem kipienia chęcią zemsty i mordu wobec tych, którzy go otaczają, a którzy niczemu nie zawinili. Tak więc moje odczucia nie są jednoznaczne i raczej nie będą, aczkolwiek ta postać cały czas mnie intryguje i chciałabym się o nim dowiedzieć więcej:)
,,zobaczyłem tez coś zdumiewającego" - brakuje kropeczki w słowie ,,też", usterka niewielka, ale wskazuję. 5:)
Takiego błędu się nie spodziewałam xD
Myślę, że Jeff jest jedną z takich postaci, których mentalność raczej nie jest do rozstrzygnięcia, raczej dla mnie. Po części egzystuje tak, jakby funkcjonowały równocześnie dwie osoby, które się wzajemnie wykluczają. Pewnie dlatego jest taki intrygujący :D Dziękuję bardzo za taką wyczerpującą opinię :)
A mnie cały czas dziwi zachowanie Jacka w stosunku do Jeffa, choć prawdą jest, że obaj jadana tym samym wózku. Tyle tylko, że Jack ma bardziej wypasiony. Widzę, że to tylko moje odczucia, więc się nie rozwodzę. Za część daje 5, bo bardzo dobrze napisana :)
Jakby nie było Jack widział w nim kiedyś swojego przyjaciela i nieodłączną część przeszłości. Poza tym zaznaczyłam, że po stracie rodziców czuł się podobnie jak Jeff. Wbrew pozorom te dwie postacie mają ze sobą bardzo wiele wspólnego ;)
Mnie ani na moment nie było żal Jeffa, zasługuje na karę i już. Nic nie usprawiedliwia jego czynów. Zastanawiam się natomiast nad pobłażliwością Jacka. Ciekawy rozdział, zasłużone 5. :)
,,nikt nie nauczył go żyć Inaczej" - inaczej. Wkradła się wielka litera. 5 za wciągającą treść, pomysł, opisy, wiarygodność, postacie z cechami prawdziwych ludzi z problemami i świetnymi charakterami, ładne zakończenie, tajemniczość, nieprzewidywalność (w niektórych sprawach), super temat i to, że dzięki Tobie inaczej patrzę na opowiadania i książki o tej tematyce. W skrócie: pięć za to, co zawsze. ;))
Komentarze (13)
,,zobaczyłem tez coś zdumiewającego" - brakuje kropeczki w słowie ,,też", usterka niewielka, ale wskazuję. 5:)
Myślę, że Jeff jest jedną z takich postaci, których mentalność raczej nie jest do rozstrzygnięcia, raczej dla mnie. Po części egzystuje tak, jakby funkcjonowały równocześnie dwie osoby, które się wzajemnie wykluczają. Pewnie dlatego jest taki intrygujący :D Dziękuję bardzo za taką wyczerpującą opinię :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania