.

 

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • levi 23.01.2016
    warto było czekać, moment gdy Sue była wkońcu z zatroskaną matką był piękny i przepełniony wielką miłością, ciekawa jestem opisu tego ostatecznego starcia, zostawiam 5 i
  • Rasia 23.01.2016
    Dzięki, levi :) Cieszę się, że tak Ci się spodobało :)
  • Neli 23.01.2016
    Czy oczy Amandy od początku były niebieskie? Nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że szare. Jak zwykle świetny rozdział, nie mam nic do napisania, 5 ;)
  • Rasia 23.01.2016
    Od początku były niebieskie, akurat z tym się pilnowałam, bo w jednym momencie też postawiłam sobie to pytanie xD Dziękuję bardzo :)
  • ausek 23.01.2016
    Świetny rozdział! Miałam przyjemność przeczytać kilka za jednym zamachem, pozostawiając pod każdym piąteczkę. :) 5
  • Rasia 23.01.2016
    Ausek, a ja już się bałam, że się na mnie zeźliłaś :D
  • ausek 23.01.2016
    Rasia ostatnio cierpię na brak czasu, ale staram się nocami nadrabiać zaległości. ;)
  • Rasia 23.01.2016
    Znam ten ból, po kilku dniach niepisania machnęłam od razu dwa rozdziały, bo się tak stęskniłam i którąś godzinę komentuję zaległe teksty. Nie chcę aż myśleć, co będzie po tym koszmarnym tygodniu, ale damy sobie radę :D
  • Część świetna, jak zawsze zostawiam 5 i mam nadzieję, że nie zmierza to jeszcze ku końcowi (to znaczy... niby zawsze zmierza, ale wszyscy wiemy o co chodzi). Mam tylko jedno ,,ale" - wciąż czekam na obiecane opisanie ,,kilku widoków mrożących krew w żyłach" :D
  • Rasia 24.01.2016
    Chyba nieco Cię zasmucę, bo do końca zostały jakieś 3 części. Ale bez obaw, potem rusza historia Jeffa, więc zapałki jeszcze dojdą do głosu :) Odcięta głowa nie wzbudza w Tobie uczucia... no nie wiem, zmrożenia? xD
  • Rasia Ah, więc w tym to zawarłaś... :D Szczerze powiedziawszy liczyłem na iście tarantinowskie opisanie rzeczywistości, dantejskie sceny, krew, mózgi, rozbryzgi... dobra, zagalopowałem się :D Cóż, pozostaje mi tylko zadowolić się odciętą głową... i pozostałymi trzema częściami :D Ale postaram się śledzić Jeffa później na bieżąco, chociaż obowiązków na początku tego roku mi nieco przybyło :D
  • Marzycielka29 24.01.2016
    Czekałam, każdego wieczoru sprawdzając opowi :) Rozumiem Cię doskonale, ja także ostatnio nie mam czasu dosłownie na nic. Rozdział jak zawsze świetny! Przejmujący i mający to coś, co kupiło moje serducho :*
  • Rasia 24.01.2016
    Ooo, dziękuję Ci za ten uroczy komentarz :) Cieszę się, że warto było zaczekać.
  • Angela 25.01.2016
    Podejrzałam w komentarzach, że Szykujesz historię Jeffa i już się na nią cieszę.
    Rozdział jak zwykle rewelacyjny. Nie mogę wyszczególnić co mi się podobało, bo podobało mi się wszystko : D 5
  • Rasia 25.01.2016
    Cieszę się bardzo, że kolejna osoba ma ochotę dalej czytać :) Dziękuję bardzo za opinię :) Ogromnie mi miło.
  • KarolaKorman 26.01.2016
    Cieszę się, że Sue dotarła cała do domu. Podobał mi się cios Amandy :) Końcówka wprawiła w zakłopotanie. Co znowu? Reasumując, całość wyszła super, 5 :)
  • Lucinda 28.01.2016
    W końcu udało mi się tu zajrzeć, strasznie stęskniłam się za tym opowiadaniem, ale ten czas...
    Cóż, rozdział jak zwykle świetny. Po tej przerwie perspektywa Jacka pomogła mi przypomnieć sobie ostatnie zdarzenia. Ale nie będę tu się bardzo rozpisywać, bo ciągnie mnie już do następnych części:) Znalazłam jedną literówkę:
    ,,zbrylony śnieg nie powstrzymałaby go przed atakiem" - ,,nie powstrzymałby". Poza tym zastanawiało mnie, że w narracji Jacka padła nazwa Pirat, ponieważ dla niego Jeff był zawsze Jeffem. Piratem nazywano go w szkole i próbuję sobie przypomnieć, czy gdzieś słyszał tę nazwę od kogoś. Ode mnie ti na razie tyle. Zostawiam 5 i idę dalej:)
  • Rasia 28.01.2016
    Wiesz co, nie dam sobie głowy uciąć, ale na początku, kiedy Sue dopiero poznała Pirata i opisywała jego wygląd, a później Jack sam go zobaczył... zdaje mi się, że Sue wspominała o tym pseudonimie. Albo ona, albo Chris. W każdym razie dzięki, będę sprawdzać i tak raz jeszcze cały tekst, to wtedy zwrócę na to większą uwagę :) No i literówkę już poprawiam. Ach, brakowało mi Cię :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania