Dzięki Szymon za miły komentarz, bo ta część jakoś mi się nie podobała, jednakże była potrzebna. Poza tym dzisiejszy dzień był dla mnie jednym z gorszych, więc miło odnajdować w nim takie drobne promyki szczęścia.
Mam nadzieję, że Jack szybko domyśli się prawdy, wygląda na to, że może mieć już jakieś podejrzenia. Strasznie szkoda mi jest Sue, jest w tak okropnej sytuacji. Zaciekawiło też to, co takiego zaprzątało myśli Richardsona. Część mi się podobała. ,,Udałem się do małego pokoiku, jaki pomimo wszystko zachował swój charakter" - w tym zdaniu nie wszystko mi jakoś pasuje, bo bardziej... intuicyjne? byłoby tu słowo ,,który" niż ,,jaki" i w pierwszej chwili dziwnie mi to zabrzmiało, zresztą do tej pory zastanawiam się czy tak, jak napisałaś, jest dobrze, no ale zastanawiam się póki co, bo pewności nie mam. Zostawiam oczywiście 5 i czekam na więcej:)
Dzień dzisiaj zdecydowanie lepszy, nawet kilka nowych pomysłów się zrodziło, dzięki Karola :) Postaram się za niedługo wrzucić coś nowego. Fenomenalną raczej bym się nie nazwała, wciąż się uczę, ale dzięki za taki miły komentarz, Marzycielko29 :)
Niebieska zapałka znowu rozbudza tę iskrę. Powoli, czuję przesmak poprzedniej części, wszystko łączy się w płynną całość, zachowania Jacka są niezmienne, on jest niezmienny, wydawał się na początku rozluźniony, ale teraz czuję pełną gotowość do walki. Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to w nim uwielbiałam. Tę chęć, tę siłę związaną z pogodzeniem romantyzmu z władzą. Jestem pewna, że uratuje Sue.
Spodobała mi się wstawka z powrotem do nałogu oraz przypomnienie, jak Sue budowała wieżę z zapałek *.*
Komentarze (16)
Pozdrawiam!
JP
Spodobała mi się wstawka z powrotem do nałogu oraz przypomnienie, jak Sue budowała wieżę z zapałek *.*
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania