Dusza z kamienia
Całkiem nie umoczy pióra
bojąc się reumatyzmu
bo przecież wilgoć mu zaszkodzi
na pokancerowaną dłoń
-
od tępego ostrza krytyki
którą trzyma kurczowo jak broń
w bitwie bez krwi przeciwko
delikatnej szczypcie romantyzmu
-
postawi swoje zawsze na oślep
wszystko va banque
nawet dobre imię
wystawi na szwank
-
o ile je posiadał kiedykolwiek
jak na zgiętym karku głowę
na kaca potem wypije pół litra
i krople walerianowe
goni tak wciąż w owczym pędzie
za każdą niemal literą
aby ją dopaść i znów pokalać
topiąc w depresji otchłani
-
nie potrafi odróżnić
serca poety od własnej megalomanii
a na koncie tylko pseudonim
i zero empatii goni
-
kolejne zero
Komentarze (6)
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania