Duszące opary napalmu - absurdu

Zmęczona upadam,

zblazowana swoją hiperwizją.

 

Mam duszę starca,

a Oni wszyscy,

dalej mi pieprzą,

o jakieś tam „miłości”

 

- a gdzie nie spojrzę,

tam tylko widzę

wyłącznie:

przemoc, ból i cierpienie

 

Znów siedzę

i piszę w tę noc…

 

„ 3 dniowe rodeo”

 

Spisując na kartkach papieru

lamentujące wyznania

ku przestrodze

( innym naiwnym)

 

Ponurego katharsis niezrozumienia

bez oczyszczającego zbawienia

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Powiem najpierw co mi się nie podoba. Tytuł bym skrócił, bo za dużo wywala kawy na ławę i nieco odpycha. „Duszące opary absurdu” według mnie byłoby świetnym tytułem.

    Pomimo, że utwór jest raczej utrzymany w formie pamiętnikowego notatnika niż wiersza, to zapiski z tego „notesu” bardzo do mnie przemawiają.
    Dam za to 5 :)
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania