Dwaj rycerze
Dwaj rycerze się spotkali
chcieli damę swą wybawić
z rąk Złej Wiedźmy z Góry Czarciej
lecz nie mieli żadnych planów.
Jak to zrobić, by ta wiedźma
nie zmieniła ich w kamienie?
Założyli więc swe zbroje
i ruszyli szybko rankiem,
póki wokół wielkiej wieży
nie opadła mgła ponura.
Wszak we mgle nie zauważy
ich nieczysta siła straszna,
która Górę zamieszkuje.
Lecz przebiegłą była jędza,
mgłę ponurą rozdmuchała,
zobaczyła naszych śmiałków
i rzuciła na nich klątwę
w wielkie głazy ich zmieniając.
Zapłakała panna z wieży:
„Kto mnie teraz uratuje,
gdy już nie ma dzielnych zuchów?!
Chyba tu zostanę wieki
aż rozsypią się me kości!
Nie zobaczę ojca, matki,
ani świata przecudnego
tylko szarą mą komnatę
ze stalową kratą w oknie
i rosnące wokół chwasty!”
Tak historia się nie kończy
bo pojawił się wnet śmiałek,
który pannę chciał uwolnić
z rąk okropnej czarownicy
więc obmyślił pewien fortel
by na śmierć przestraszyć wiedźmę.
Przyodziany w strój potwora
z wielkim, owłosionym zadem
i okropnym wręcz spojrzeniem
w bramę wieży walnął pięścią.
Gdy go Wiedźma zobaczyła
to zamarła, jak kamienie
w które ludzi zamieniała.
Młodzian szybko się uwinął,
rozniósł bramę na kawałki,
przebiegł pędem strome schody
i zobaczył drzwi komnaty.
Z całej siły na nie natarł
i po chwili w swych ramionach
tulił piękną, młodą pannę.
Potem zabrał ją do zamku
by rodzicom swym przedstawić.
Weselisko wyprawili,
miodem zacnym się upili,
miód pieczystym zakąsili,
przez dni siedem się bawili
i tak kończy się opowieść.
Komentarze (13)
chcieli damę swą wybawić
z rąk Złej Wiedźmy z Góry Czarciej
lecz nie mieli żadnych planów."
Gdy jeszcze dwa pierwsze wersy mają rytm, to dwa kolejne nawet nie wiedzą co to :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania