Poprzednie częściDysonans: Ciemna materia cz.1

Dysonans: Ciemna materia cz.11

Shen musiał dostarczyć wiadomość o niepowodzeniu misji na Arkadii. To była najgorsza część jego pracy. Podszedł do drzwi pomieszczenia numer 29. Już miał wpisywać kod otwierający drzwi, ale się zawahał. Wiedział jednak, że nie ma wyjścia, więc otworzył drzwi. Aton odwrócił się w jego stronę i zapytał:

–Pozbyłeś się jej?

–Zaistniała pewne nieprzewidziana… przeszkoda. –Odpowiedział Shen starając się nie patrzeć Atonowi w oczy.

–Po prostu powiedz: tak czy nie?

–Niestety nie…

–Chcesz mi powiedzieć, że ona cały czas żyje? –Przerwał mu Aton- Wiesz, co to znaczy? Ona nie jest głupia, pewnie już poleciała na nas donieść Niezależnym. I wcale się nie zdziwię, jak zaraz zleci się tu pół ich floty. A ciebie wydam im jako pierwszego.

–Ale co do tej nieprzewidzianej przeszkody –Shen przerwał na chwilę oczekując na reakcję –Naprawdę nie miałem wyboru. Otoczyło mnie pięć osób. A każda z nich walczyła tak dobrze jak ja.

Aton spojrzał mu głęboko w oczy:

–Przecież widzę, że kłamiesz. Prawda i tak kiedyś wyjdzie na jaw. A wtedy nie będziesz miał już czego szukać w tej galaktyce.

–Były dwie osoby. Ona i jej starszy znajomy.

–Chcesz powiedzieć, że te dzieciaki tak cię załatwiły? –Zapytał Aton patrząc na głęboki ślad cięcia u Shena.

–Zaskoczyły mnie.

–Ciekawe, czym tak cię urządziły? Miecz, sztylet? –Dopytywał się Aton, choć dobrze wiedział, że to był ślad po zwykłym nożu.

–Ta dziewczyna znalazła gdzieś nóż.

–Więc zrobiły to nożem? Mała dziewczynka o mało nie zabiła mojego najlepszego współpracownika. I to czym? Nożem? –Zaśmiał się Aton.

–Chciałbym zauważyć, że to w większości była wina mojego zespołu. Nie umieli nawet…

–Po co ja w ogóle wysłałem zespół? Przecież zawsze sam sobie świetnie radzisz. –Stwierdził ironicznie Aton. –Mam dzisiaj wyjątkowo dobry dzień i pozwolę ci naprawić ten błąd.

–Więc da mi pan jeszcze jedną szansę? Co mam zrobić?

–Sam zepsułeś, to sam napraw. Wymyśl coś.

Shen nie wiedział, co odpowiedzieć.

–I co tak stoisz! –Krzyknął Aton próbując ukryć złość, a Shen w pośpiechu opuścił pomieszczenie.

Idąc wzdłuż korytarza wpadł na pewien pomysł jak pozbyć się swojego celu- Cass i swojej konkurencji- Setha.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Paradise 11.05.2017
    no to wszystko zaczyna się wyjaśniać :D szkoda, że takie krótkie te rozdziały piszesz, zdecydowanie za szybko się je czyta :D zostawiam 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania