Poprzednie częściDysonans: Ciemna materia cz.1

Dysonans: Ciemna materia cz.13

„Anihilator” zniżał lot nad niewielką, niezamieszkaną planetą skalistą. Trzeba było dokonać kilku napraw, które w warunkach zerowej grawitacji są zbyt niewygodne.

Cass założyła gogle i kombinezon. Przed jej oczami pojawił się obraz wygenerowany przez komputer w wirtualnej rzeczywistości. Weszła do dużego pomieszczenia pełnego różnych przedmiotów, skrzyń i starych zbiorników. Przy tylnej ścianie stało kilka droidów treningowych. Jej przyjaciele, Charon i kilku jego zaufanych współpracowników stali za kuloodporną szybą.

–Zobaczymy na ile cię stać. –Powiedział Charon sam do siebie i nacisnął przycisk.

Roboty zaczęły się poruszać. Jeden z nich wyprostował rękę i strzelił w stronę Cass. W ostatniej chwili udało jej się schować za skrzynię. Cass wychyliła się i oddała kilka strzałów. Popatrzyła na ekran znajdujący się na tylnej ścianie.

„Jeden na dziesięć. Dobre i tyle” –Stwierdziła.

Zobaczyła, że w jej stronę idą dwa roboty. Wystrzeliła kilkanaście pocisków.

„Trzy… Dam radę”

Stanęła za stertą złomu, chowając się przed ostrzałem. Wyciągnęła jeden miecz. Nagle wyskoczyła zza osłony, jednej maszynie przecięła przewody, a kolejne dwie udało jej się zestrzelić.

„Koniec tej zabawy” –Zdecydowała Cass i wyszła naprzeciwko pozostałym maszynom.

Nie zwracając na nic uwagi wystrzeliwała jeden pocisk za drugim. Licznik pokazał wynik 10 na 10. Cass usłyszała jak drzwi się otwierają, ale dalej patrzyła na ekran zadowolona ze swojego wyniku. Ściągnęła gogle, odwróciła się i spostrzegła, że Charon celuje do niej z blastera.

–Teoretycznie, już nie żyjesz. –Stwierdził.

–Zwariowałeś? –Krzyknęła Cass –Odłóż to!

–Nawet nie jest odbezpieczony. Chciałem ci tylko pokazać, że musisz mieć oczy dookoła głowy. Tak, pokonałaś dziesięć maszyn, ale tylko jeden na dwadzieścia twoich strzałów trafiły cel. Nie możesz marnować tylu naboi. Myślę, że masz potencjał, ale brakuje ci profesjonalnego treningu. Z tymi umiejętnościami, co teraz masz, możesz jedynie przetrwać na polu bitwy. A to za mało. –Stwierdził i skierował się do wyjścia.

–Rozumiem. –Powiedziała cicho Cass i wyszła.

„Moi znajomi okazali się tajnymi szpiegami, dowodzi mną jakiś zwariowany fanatyk Niezależnych, i w dodatku jestem uwięziona w statku z generatorem antymaterii na planecie, na której nawet bakterie nie chcą żyć. Gorzej już chyba być nie może” –Zamyśliła się.

 

Eris szła za Charonem przez korytarz statku.

–Jeśli będzie trzeba, mogę osobiście trenować Cass. –Zaproponowała.

–Nie będziesz miała czasu. Zaraz mamy zebranie. –Odpowiedział Charon.

–Chyba właśnie widzę. -Stwierdziła Eris zauważając starannie przygotowane statki i rozwieszone flagi Niezależnych– Spodziewamy się gości?

–Nie, ale wszystko będzie transmitowane na żywo. I dopilnuj, żeby twoja nowa znajoma nie narobiła problemów.

Eris, Orion, X i Cass stali za Charonem na prowizorycznym podwyższeniu przed generatorem antymaterii. Przed nimi na pokładzie statku zebrała się cała załoga.

–Cass, prawie wszyscy z Niezależnych systemów to zobaczą, więc postaraj się zachowywać tak jak my. –Zwróciła jej uwagę Eris. –I nie stój z założonymi rękami.

–Dobrze, dobrze. –Odpowiedziała Cass.

–X, wszyscy już podłączeni? –Zapytał Charon.

–Nie możemy połączyć się z planetą Vadi. –Odpowiedział X. –Ale już nie mamy czasu tego naprawiać.

–Trudno. –Stwierdził Charon i zwrócił się w stronę słuchaczy. – Przedstawiciele Sojuszu Planet Niezależnych, słyszeliście już pewnie o testach nowej broni Unii na neutralnej planecie Vadi. Wydano oficjalne oświadczenie o rozpoczęciu działań Programu SynthBreed. Kiedy rząd Vadi nie zgodził się na przyjęcie wojsk Unii, dopuszczono się ataku na neutralną jednostkę. Z tego, co wiem, Unia najpierw podbija neutralne systemy, a innym wmawia, że to nasza wina. Następnie zmusza do walki z nami. Wcale nie zyskuje sojuszników, tylko narzędzia. Walczymy o przywrócenie niezależności, gdzie każdy zarabia tyle, na ile zasługuje, nie tyle, na ile pozwolą elity Unii. Nie słuchajcie, kiedy mówią, że każdy jest równy. Według nich społeczeństwo dzieli się na równych i rówiejszych. Więc, zdecydowałem się w porozumieniu z kilkoma innymi planetami wysłać nasze oddziały do walki z Unią na Vadi. Wszystkim, którzy przyczynią się do upadku Unii dziękuję, również w imieniu około czterystu innych planet poszkodowanych przez ideologię naszego wroga.

Tymi słowami zakończył, a wszyscy, którzy go słuchali podnieśli rękę, na której mieli przypięty symbol trzech zachodzących na siebie okręgów. Charon zrobił to samo. Kiedy schodził z podwyższenia, podeszła do niego Eris.

–Mamy lecieć wam pomóc? –Zapytała.

–Ja też lecę, więc to chyba jasne. –Odpowiedział Charon.

–Nie wiem tylko, co zrobić z Cass. Jest tu nowa, w dodatku ma problemy rodzinne, boję się jej tu zostawić.

–Jak to, co z nią zrobić? Leci z wami. Może się czegoś nauczy.

–Z całym szacunkiem, ale moim zdaniem nie jest jeszcze gotowa na czynny udział w walce. –Powiedziała Eris.

–To zostawimy ją na najbliższej cywilizowanej planecie, chyba, że do czegoś nam się przyda. Ma potencjał i lepiej dla nas wszystkich, żeby się przydała, nie potrzebujemy tu turystów. –Stwierdził Charon i dodał –Powiedz jej, żeby przygotowała sprzęt.

–Już idę. –Odpowiedziała Eris.

Wiedziała, że to nie jest dobry pomysł, ale nie mogła nic zrobić.

„Lepszy taki dyktator, niż ci z Unii” –Stwierdziła.

 

–Radzisz sobie jakoś? –Spytał Charon patrząc jak Cass próbuje dopasować do siebie części zbroi przeciwplazmowej.

–Oczywiście, że tak. –Odrzekła dumnie.

–Źle to zapięłaś. –Wskazał palcem na jej hełm. –Padniesz przy pierwszym lepszym strzale.

W myślach już szykowała bezkompromisową odpowiedź, ale uznała, że w tej sytuacji lepiej się nie kłócić. Zastanowiła się chwilę i naprawiła swój błąd.

–Niestety, muszę lecieć z tobą. I pamiętaj, myśliwiec numer 103, żebyś potem mnie nie szukała po całym „Anihilatorze” –Krzyknął z daleka Charon.

„No to już po mnie” –Stwierdziła, kiedy dowiedziała się, że leci z Charonem walczyć za obcą jej planetę.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania