Poprzednie częściDysonans: Ciemna materia cz.1

Dysonans: Ciemna materia cz.16

Eris, która pełniła funkcję zwiadowcy, jako pierwsza wyszła z jaskini. Rozejrzała się i dała znak, że można wyjść.

–Co to jest? –Zapytała Cass patrząc na prowizoryczne obozowisko w głębi starego bunkra.

–Nie ważne, chodź. –Odpowiedziała Eris.

Weszli do dużego, ciemnego magazynu, i nie mogli uwierzyć własnym oczom.

–Jak to możliwe, że zgromadzili tu tyle broni jądrowej. –Zdziwił się X.

–Nie wiem, ale lepiej dla nas wszystkich, żeby to nie wybuchło. –Odpowiedział Orion i po chwili dodał –To jest zdolne zniszczyć życie na tej planecie.

–Zmiana planów –Stwierdził Charon –Musimy zawiadomić innych o tym składzie.

–A co z wyzwoleniem stolicy? –Spytała Eris.

Wszyscy na chwilę ucichli, żeby zastanowić się nad dalszym działaniem.

–To jakieś szaleństwo. Już dawno powinnam wrócić do domu, a nie ładować się w podziemny skład broni jądrowej na dalekiej planecie. –Powiedziała zdenerwowana Cass.

–W takim momencie zatęskniłaś za domem? Podobno ktoś tylko czeka żebyś znowu zjawiła się w rodzinnych stronach. –Szepnął Charon.

–Chyba ktoś tu jest. –Przerwał im X.

Po chwili wszyscy usłyszeli kroki daleko w korytarzu składu i zobaczyli światła latarek. Charon wydał rozkaz otoczenia wroga. Cass, nie wiedząc co robić, poszła za nim. Na środku magazynu stało kilka osób. Rozmawiali i przeglądali jakieś plany na wyświetlaczu hologramów. Nagle zza ustawionymi rzędami głowic atomowych wybiegł Charon i reszta jego towarzyszy.

–Jesteście otoczeni! –Krzyknął i po chwili cicho zapytał –Co tu robi ta cała broń?

Zmierzył wzrokiem każdego z wrogów.

–Umiecie mówić? –Spytał szykując się do naciśnięcia spustu swojej broni.

Wszyscy stali w bezruchu patrząc to na swoich sojuszników, to na przeciwników.

–Nie chcą nic powiedzieć. Egzekucja! –Krzyknął Charon znudzony oczekiwaniem na ich reakcję.

–Ale…-Przerwała Cass przypominając sobie wykłady na temat moralności i pacyfizmu –My chyba… przecież nie możemy tego zrobić.

–Prodigy! Co ty robisz? –Zapytał Charon. –Myślisz, że oni na naszym miejscu zrobiliby coś innego? Pamiętaj, nigdy nie oszczędzaj swoich wrogów, bo pewnego dnia staną się silniejsi od ciebie, a wtedy będzie za późno!

Cass cofnęła się kilka kroków. Pomyślała, że to zaszło już za daleko. Miała tylko bezpiecznie poczekać aż ktoś z jej rodziny wróci do domu. Chciała się wycofać, ale nie miała wyjścia, jak tu zostać i spróbować przeżyć. Z zadumy wyrwał ją dźwięk pocisków przeszywających wszystko na swojej drodze.

–Teraz musimy wydostać się na powierzchnię. –Powiedział Charon.

–Spróbujemy tędy. –Stwierdził X wskazując na małe drzwiczki na drugim końcu magazynu.

 

Zatrzymali się przed wejściem do szybu wentylacyjnego. X podszedł do krat i próbował je wyrwać. Po chwili udało mu się usunąć przeszkodę.

–Zmieścisz się tu? –Spytał Orion.

–A żebyś wiedział. –Odpowiedział X i próbował przecisnąć się przez przejście.

Wślizgnął się do szybu i zniknął w ciemności. Jego towarzysze słyszeli tylko głośne skrobanie pazurami w ścianę i ciężki oddech.

–Chyba mam coś ciekawego. –Krzyknął X przytłumionym głosem.

–Czekajcie, pójdę tam. –Oznajmił Charon.

Bez problemu zmieścił się w szybie. Kiedy już wspiął się na górę, poświecił latarką w głąb pomieszczenia.

–No to mamy ich słaby punkt. –Stwierdził Charon wskazując na długie rzędy ustawionych obok siebie komputerów kwantowych.

–To jest chyba główny serwer tej planety. –Zauważył X.

–A gdyby zostawić im tam mały prezent? –Spytał Charon.

–Jaki?

–Na dole widziałem kilka mniejszych bomb, które udałoby się tu przynieść.

X natychmiast zrozumiał, o co chodzi i udał się na dół do magazynu.

–Charon mówił, że jest tu kilka małych ładunków. Musimy je znaleźć.

–Chodzi ci o te przy wejściu? –Zapytała Eris oświetlając je latarką.

X pokiwał głową i podszedł do jednego z nich. Podniósł ładunek i w tym momencie uruchomił się alarm.

„Mogłem się domyślić” –Zauważył i najszybciej jak mógł ruszył w stronę szybu.

–Pora się stąd zmywać, póki jeszcze nikogo tu nie ma. –Powiedziała Eris i pobiegła za X.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania