Dzieci bywają mądrzejsze - Żałoba
Na samo wspomnienie o tym, jak mocno tego dnia zaciskałam zęby, do dziś boli mnie cała szczęka. Tylko nie płakać, nie wyć przy tych wszystkich ludziach, poczekać, aż będę sama, powtarzałam w myślach, wbijając paznokcie w wewnętrzną stronę dłoni.
Na ludzi, których dotknęła nagła żałoba, czeka tyle formalności dotyczących pochówku, tylu mało kompetentnych ludzi trzeba spotkać, bo niby jak nazwać lekarza, który nie potrafi formularza wypisać poprawnie.
Przez to całe smutne zamieszanie, w mojej głowie przebijało się raz po raz pytanie, jak mam powiedzieć o tym synowi? Jak wyjaśnić dziesięciolatkowi, że babcia, która w porównaniu ze mną była niby dobra wróżka, odeszła? Nie mogłam zrzucić tego na barki męża, musiałam zrobić to sama, więc jeszcze przed powrotem do domu zadzwoniłam, by nic mu nie mówił.
Z własnym żalem byłam w stanie sobie poradzić, to moje uczucia i powinnam sama je jakoś oswoić, ale co zrobić z cudzym bólem?
Pamiętam, jak usiadłam na wersalce, zbierając się do przekazania złych wieści. Mały, w ulubionym fotelu, zajęty grą, nawet nie zwrócił na mnie uwagi.
— Przerwij sobie na chwilę, muszę ci coś powiedzieć. – Postanowiłam nie owijać niczego w bawełnę. – Babcia umarła.
Nie wiem, jakiej reakcji oczekiwałam. Niedowierzania, płaczu, histerii?
Tego dnia jednak nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni, reakcja syna mocno mnie zaskoczyła. Przez chwilę siedział z pochyloną głową, jednak po drobnym policzku nie spłynęła nawet jedna łza. Nie dotarło jeszcze do niego, pomyślałam i czekałam, aż zrozumie, co właśnie powiedziałam.
— Powinniśmy się pomodlić – zaczął powoli, po krótkiej chwili.
Przełknęłam ślinę i skinęłam głową.
— O co chcesz się pomodlić, o niebo dla babci? – Mówienie sprawiało mi coraz większą trudność.
— Nie, pomódlmy się o to, żeby łatwiej nam było znosić żałobę.
Komentarze (12)
A dzieci?
Dzieci wcale nie są głupie.
i przyjmują wszystko, takim jakim jest.
Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam
"— Powinniśmy się pomodlić – zaczął powoli, po krótkie chwili." - Tu Ci "j" urwało, ale tak, to piękne.
Pozdrawiam
Cieszę się, że się podobało. Dziękuję : )
Też miałam taką sytuację ze swoją ośmioletnią córką, pewnie dziewczynki inaczej reagują, bo był jednak płacz. Była świeżo po pierwszej komunii i to przejście jej ukochanej babci do nieba był taki niewyobrażalny.
Dzieci są bardziej przygotowane niż my dorośli, bo uczestniczą tylko w tej ostatniej posłudze pogrzebu.
Pozdrawiam serdecznie
że z synem zawsze mogłam być szczera, zero bajek o Mikołaju, Wróżce Zębuszce, czy Zającu Wielkanocnym.
Prezenty dostaje, ale listy pisze do mnie : )
Do tej pory, to młody na cmentarzu pilnuje, żebym nie stała zbyt długo i nie płakała.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania